Flota: Łukasz Gądek, Przemysław Rygielski, Sławomir Mazurkiewicz, Paweł Stankiewicz (67 Dawid Trafalski), Piotr Wysocki (63 Marek Sokołowski), Tomasz Polarczyk (89 Daniel Raczkowski), Mariusz Helt (89 Marcin Ninca), Grzegorz Skwara, Łukasz Mickiewicz, Michał Nowak (57 Tomasz Maślak), Oskar Zięty.
Rezerwowi, którzy nie grali: Sebastian Podhorodecki, Kamil Trzeciak.
Trener: Tomasz Błotny.
Kierownik drużyny: Jarosław Zakrzewski.
Sowianka: Grzegorz Karcz (39 Sebastian Klimas), Bartłomiej Bierciewicz, Piotr Ślęzak, Marcin Ślęzak, Norbert Wawrzyniak, Jakub Bzdek (80 Tomasz Kierejewski), Adrian Stankiewicz (49 Jacek Wronowski), Wojciech Karcz (89 Mateusz Chrzczonowski), Mateusz Wiejak, Karol Bzdek, Patryk Klimas (39 Grzegorz Ostrowski).
Rezerwowy, który nie grał: Robert Gułajewski.
Trener: Marcin Makowiecki.
Kierownik drużyny: Magdalena Szawdenis.
Żółta kartka: Rygielski (7).
Sędziowali: Rafał Myślicki, Lucjan Szefer, Błażej Syropiatko.
Widzów: 150.
Drużyna nasza odniosła dziś pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w A klasie pokonując w Sownie tamtejszą Sowiankę 4-1. Sam wynik mówi, że zwycięstwo jest pewne i bezdyskusyjne, aczkolwiek w drugiej połowie wkradła się nerwowość i niepokój. Zupełnie niepotrzebnie, bo można było tego uniknąć.
Być może pierwszy gol został zdobyty zbyt prędko i zbyt łatwo, nie mnie to oceniać. W każdym razie w 9 minucie Mickiewicz otrzymawszy dokładne podanie od Stankiewicza głową założył siatkę Grzegorzowi Karczowi. Były w pierwszej połowie i inne okazje, nawet znakomite, które mieli Helt, Skwara, Nowak czy Wysocki, Zawsze jednak górował bramkarz Sowianki, który bronił nogami w sytuacjach sam na sam, czy zdjął piłkę z głowy Rygielskiemu w 31 minucie. Gospodarze mieli w pierwszej połowie jedną okazję w 24 minucie, ale Klimasowi zabrakło zimnej krwi. W 39 minucie boisko z powodu kontuzji opuściło dwóch zawodników Sowianki, w tym bramkarz Grzegorz Karcz. Pomścił go młodszy brat Wojciech strzelając w 57 minucie wyrównującego gola. Po dobrze wykonanym przez młodego Wiejaka rzucie rożnym pięknym strzałem w okienko przy prawym słupku nie dał Gądkowi szans. Trzeba jednak przyznać, że na drugą połowę Flota wyszła przyśnięta i otrzeźwienie było potrzebne. Po stracie gola drużyna nasza znów przycisnęła, już minutę później okazję miał Mickiewicz, ale uderzył zbyt lekko, zaś w 64 Klimas obronił uderzenie Skwary z 17 metrów. W międzyczasie jednak mogło dojść do dramatu, gdyż gospodarze wypracowali sobie doskonałą okazję, ale Gądek wybił piłkę palcami. Potrzebna była zimna krew i tę wykazali w 71 minucie Mickiewicz wykonując rzut rożny i Maślak wykorzystując otrzymaną piłkę. Dwie minuty później było już 3-1; Mickiewicz otrzymał dokładne podanie od Skwary i zdobył trzeciego gola dając nam psychiczny komfort. Wbrew pozorom, jednak emocje się na tym nie skończyły. W 75 Gądek wybił na róg niebezpieczny strzał Karola Bzdeka, w 78 dwukrotnie strzelał Helt; za pierwszym razem odbił bramkarz, piłka jednak wróciła do naszego zawodnika, który tym razem posłał ją minimalnie nad poprzeczkę. W 80 minucie dwie okazje mieli znów gospodarze. Wreszcie w 86 Zięty strzelił przy prawym słupku, a piłka odbijając się jeszcze od P. Ślęzaka wpadła do bramki po raz ostatni. W czasie doliczonym jeszcze Maślak wykonał rzut rożny, po którym Mazurkiewicz uderzył nieco za wysoko.