„Żart z demokracji!” - mówili pytani przez reporterów mieszkańcy Warszawy. Frekwencja w całym kraju była dramatycznie niska. Według cząstkowych raportów przekazywanych przez państwową Komisję wyborczą nie przekraczała 10 procent. W poniedziałek o 8.40, kolejny komunikat uściślił te dane. Okazuje się, że do urn poszło 7,48 proc. uprawnionych. Najwięcej w woj. podkarpackim, a najmniej w kujawsko-pomorskim.
Dziś rano otrzymaliśmy również szczegółowe dane dotyczące głosowania w Świnoujściu. Jak się okazuje, mieszkańcy naszego miasta z podobnym dystansem podeszli do inicjatywy referendalnej. Z 33 tysięcy 88 uprawnionych do głosowania osób, karty do głosowania wydano 3093 mieszkańcom. Wyborcza frekwencja w Świnoujściu wyniosła 9,35 %.
jak wyliczył portal se.pl, każdy z nas za referendum zapłacił 57 zł.
Przypomnijmy, że w referendum 6 września każdy dorosły Polak miał szansę wypowiedzieć się w kilku kwestiach. Na kartach do głosowania znajdowały się następujące pytania:
Czy jesteś za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu? Czy jesteś za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa?Czy jesteś za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika? Warto przypomnieć również, że gorącym zwolennikiem zmian zawartych w pytaniach referendalnych był Paweł Kukiz, a decyzję o przeprowadzeniu referendum podpisał były prezydent Bronisław Komorowski.