iswinoujscie.pl • Sobota [05.09.2015, 07:35:25] • Wolin
Solidarnościowe ogólnopolskie dożynki w Wolinie – 1981rok we wspomnieniach i na zdjęciach
fot. Andrzej Ryfczyński
Tradycja dożynek wywodzi się z czasów słowiańskich, kiedy w okresie równonocy jesiennej obchodzono ludowe święto połączone z obrzędami dziękczynnymi za ukończone żniwa i prace polowe. Obrzęd nazywany także Świętem Plonów lub Wieńcami przetrwał do dziś i zwykle odbywa się we wrześniowe niedziele po zakończeniu żniw. Jesteśmy przyzwyczajeni do „zabawowej” formy tych naszych działkowych dożynek, tymczasem w niedalekiej przeszłości pełniły one zupełnie inną rolę. W rocznicę wydarzeń sierpnia 1980 roku w Wolinie odbyły się dożynki z udziałem Przewodniczącego NSZZ RI „Solidarność” Jana Kułaja, Jerzego Jurczyka i wielu innych. Jak wspomina uczestnik ówczesnych dożynek:
„Piękne uroczystości zbioru plonów naszego regionu były dla wielu dużym przeżyciem. Widziałem w oczach zgromadzonych ludzi powagę i troskę o nasz kraj. Kiedy to ks. abp. Kazimierz Majdański poświęcił nowy sztandar, widziałem wzruszenie mieszkańców Wolina i zaproszonych gości.”Był to wyjątkowy czas, gdyż po latach zniewolenia zaistniał Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Rolników Indywidualnych „Solidarność” i jego sztandar. Jednakże radość nie była jedynym uczuciem, wydarzeniom towarzyszyły też obawy, co będzie jutro, bo pełnej wolności jeszcze nie było.
fot. Andrzej Ryfczyński
„Słuchaliśmy Wolnej Europy czy Głosu Ameryki, bo rządowe informacje były manipulowane. W sklepach był tylko ocet. Radziliśmy sobie, a zwłaszcza Polska Wieś.”- wspomina Andrzej Ryfczyński. Mieszkańcy uczestniczący w obchodach zadbali o piękne wieńce dożynkowe. „Kiedy w drzewiec nowego sztandaru wbijano gwoździe i rozdawano wieńce, pamiętam że też to zrobiłem w imieniu Cechu Rzemiosł Różnych ze Świnoujścia. Wybrałem wtedy piękny wieniec z Dargobądza, który stał przez długi czas w witrynie mojego zakładu, o metr od wejścia do Cechu Rzemiosł Różnych w Świnoujściu. Później został przeniesiony do magazynu archiwum Cechu. Pamiętam też, że wielu nie szczędziło grosza i rzucało do kosza spore kwoty.”- mówi nam świadek tych specyficznych dożynek.
fot. Andrzej Ryfczyński
Były to czasy trudne i pełne nadziei na lepszą przyszłość, powoli rysowała się szansa na zmiany, choć rzeczywistość była burzliwa i zdominowana przez ówczesny system. Wielu ludzi, którym nie był obojętny stan zniewolenia, zostało przez niego pochłoniętych. Dlatego bez względu na przemiany dziejowe, które zaszły od tamtego czasu należy wciąż przypominać o tych, którzy oddali życie za wolny kraj, których zamordowano w podziemnych katowniach, których pamięć chciano pogrzebać.