Nocny rajd na Platanie. Policjanci ścigali pijanego kierowcę sportowej hondy. Zobacz film!

Obecni przy tym świadkowie opowiadają, że najpierw ujrzeli dość szybko jadącą ciemną hondę, której kierowca dziwnie się zachowywał. Sprawiał wrażenie, że nie bardzo kontroluje, co się wokół dzieje. Za nim, w pewnej odległości podążał samochód policyjny, z którego padło wezwanie do zatrzymania się.



- Zobaczyliśmy wtedy, że kierowca hondy nie zareagował, a wręcz przyspieszył, jakby chciał uciec. No i zaczął się prawdziwy pościg, jak na filmach! Pisk opon, ryk silników… Ale on nie wyrobił w końcu na zakręcie i zawiesił się na krawężniku. A po chwili zostawił samochód i zaczął uciekać między osiedlowymi uliczkami. Policjanci za nim i go dość szybko złapali. Na pewno był pijany, to było widać gołym okiem… Nikt na trzeźwo się tak nie zachowuje- opowiada osoba obecna przy akcji- A wyszedłem tylko z psem na wieczorny spacer… On mógł kogoś potrącić, tak sobie teraz myślę i aż mnie ciarki przechodzą…

Inny świadek dodaje, że uciekające auto, z powodu dużej prędkości wpadło na spowalniacz zamontowany na pasach, wybiło go. Następnie wpadł na łuku drogi na trawnik. Zawiesił się na wysokim krawężniku. W tym momencie dalsza ucieczka stała się niemożliwa. Policjanci złapali mężczyznę i zamknęli do zakratowanego pomieszczenia w samochodzie policyjnym. Podczas pościgu omal nie doszło do kolizji, gdy naprzeciwko rozpędzonej sportowej hondy pojawili się mieszkańcy osiedla, którzy wracali do domu czerwonym volkswagenem.

Obecny przy zatrzymaniu przechodzień uzupełnił relację świadków:
- Sportowa honda nie ma świnoujskich tablic rejestracyjnych, nie wiadomo bliżej, kim jest właściciel. Policjanci sprawdzili jego trzeźwość- badanie wykazało, że jest pod wpływem alkoholu i to było przyczyną szaleńczej ucieczki - informuje policja.