- Wydano pieniądze na coś co nikomu nie służy. Pani obsługująca toalety co jakiś czas wkłada tam kwiatki. Czyżby to był jakiś pomnik zasłużonych inaczej?- pyta Czytelnik.
Z informacji rzecznika prezydenta miasta wynika, że jest to odtworzone ujęcie wody, które w letnie upalne dni służy do ochłody czy chociażby opłukania rąk.
- Takie były montowane przed wojną w parku. Osoba chcąca skorzystać z wody, nie musi wówczas wchodzić do wnętrza toalety. Drugie, bliźniacze ujęcie znajduje się również przy drugiej toalecie w tej części parku. W pozostałe dni, ozdobne w kształcie głowy lwa, które umożliwiają dostęp do wody, są demontowane w obawie przed kradzieżą. Jeden taki kran został już skradziony. Faktem jest, że kwiatki nie powinny tam rosnąć. Zwrócimy uwagę, aby więcej się tam nie pojawiały- mówi rzecznik prezydeta miasta Robert Karelus.
Rzecznik prezydenta przypomina, że podobne, zabytkowe już ujęcie wody znajduje się przy budynku Zakładu Wodociągów i Kanalizacji przy ulicy Daszyńskiego.