iswinoujscie.pl • Wtorek [28.07.2015, 21:05:11] • Świnoujście

Pan Mariusz - Ochroniarz który uratował dziecko: Maluszek nie reagował na żadne sygnały...

Pan Mariusz - Ochroniarz który uratował dziecko: Maluszek nie reagował na żadne sygnały...

fot. Kamil Zwierzchowski

Ochroniarzem, który wybił kilka dni temu szybę w samochodzie, aby ratować znajdujące się w nim dziecko, okazał się Pan Mariusz. Jak wspomina w rozmowie z reporterem, sytuacja na parkingu sklepowym przy ulicy 11 Listopada była naprawę dramatyczna. - Kierowniczka sklepu wraz z zastępczynią, poinformowały mnie o godzinie 18.30 że na parkingu jest szczelnie zamknięty samochód a w nim dziecko, z tym że one dobijały się do tego samochodu 10 minut bez skutku. Dziecko kompletnie nie reagowało... Leżało bezwładnie, miało płytki oddech i dosyć nieregularny. Jedna z kobiet zadzwoniła na pogotowie, ja postanowiłem wybić szybę aby uratować dziecko... - mówi Pan Mariusz.

Pan Mariusz opisuje, jak wyglądała akcja wydobycia dziecka z samochodu...

- Najpierw wziąłem kawałek betonu, uderzyłem z 7-8 razy, szyba nie chciała puścić. Ktoś mi podał pół cegłówki, dziecko dalej nie reagowało, za piątym uderzeniem, udało się w końcu wybić szybę. Za chwilę wybiegł ojciec dziecka, który najpierw zapytał o to dlaczego wybiłem mu szybę. Zostawienie swojej pociechy argumentował tym, że dziecko się źle czuło. Według mnie powinien je tym bardziej mieć na oku. O nieruszającym się dziecku, powiadomił prawdopodobnie kierowniczkę stojący koło samochodu w którym znajdowało się dziecko, starszy mężczyzna. Nie wiem dokładnie ile dziecko było w samochodzie, próbowaliśmy dostać się do samochodzie przez dobre 15 minut. - dodaje Pan Mariusz.

Pan Mariusz - Ochroniarz który uratował dziecko: Maluszek nie reagował na żadne sygnały...

fot. Kamil Zwierzchowski

Pan Mariusz wybijając szybę, pokaleczył sobie całe ręce. Rozcięcia były na tyle poważne że wymagały szycia.

- Do szpitala poszedłem wieczorem na szycie ręki. Sam mam 6 letnie dziecko i gdybym wtedy nie zareagował a coś by się stało, to nie mógłbym sobie tego wybaczyć... - dodaje.

Pan Mariusz zapytany czy zrobił by to jeszcze raz, oświadcza że gdyby chodziło o czyjeś zdrowie lub życie, to bez wahania by znów zareagował.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/38163/