- Czyżby czekał na otwarcie? – zastanawiał się pan Grzegorz, nasz Czytelnik, który na dachu budynku byłej masarni zobaczył niedawno… lisa.
Kolejne wieści, jakie dostaliśmy w tej sprawie, sugerują, że ryżolek w tym budynku… mieszka. Na przesłanym nam zdjęciu zwierzak już nie spaceruje. Wygrzewa się za to na pokrytym papą daszku.
Czy stanie się tak sławny, jak świnoujski borsuk?