5 lipca jechaliśmy razem z bratem na przeprawę promową centrum z dwójką małych dzieci ( jedno ma niespełna roczek, drugie - 3 latka)- zaczyna swój list nasza Czytelniczka, pani Ewa. - Pan na przeprawie Centrum o godzinie 15, taki czarny facet z brodą, nie chciał nas wpuścić na prom, twierdząc, że jest dość spora kolejka. Powiedział że mamy jechać na inną przeprawę, cytuję " pomyliliśmy przeprawy, bo nie mamy przepustki na prom i musimy wybrać inną przeprawę ". Jako że mamy tu rodzinę w Świnoujściu i trochę znamy zasady, że jeśli jest pusto na Bieliku, to prom ma prawo nas zabrać, nie odpuściliśmy i nie posłuchaliśmy tego Pana. Nawracaliśmy kilka razy pod prom, gdzie Pan z przeprawy (mogę go tylko opisać ze miał czarne włosy i był z brodą) przeganiał nas, że nie możemy tu czekać na tym pasie.
I teraz najciekawsze:
Pragnę nadmienić, że nie było żadnego samochodu – pisze pani Ewa- było zupełnie pusto, żadnej kolejki na prom. Na ulicy skwar, godzina 15 chcieliśmy szybko wyjechać z małymi dziećmi z miasta.
Po kilku nieudanych próbach minutę przed odpłynięciem promu Pan łaskawie machnął nam, że możemy wjechać. Powiem szczerze, że takie zachowanie Pana z tej przeprawy jest żenujące i skandaliczne. Rodzi mi się tylko pytanie na koniec jak ludzie przyjeżdżając tu w sezonie mogą chcieć dostać się do Świnoujścia, skoro taki facet który stoi na przeprawie i w taki świński sposób się zachowuje, jakby to była jego prywatna przeprawa. Zniechęca ludzi do przyjazdu do tego miasta.
Czekamy, co na ten temat ma do powiedzenia magistrat.