Niestety ponowne złapanie psa wcale nie było takie łatwe jakby się z początku wydawało. Gdy suczka z odległości 20 m widziała kogoś zbliżającego się w jej kierunku, uciekała ile sił w nogach, nie pomagało ani wołanie ani smakołyki. Musieliśmy uzbroić się w cierpliwość.
Mela była dokarmiana przez działkowców, co wykorzystaliśmy jako atut, nawiązaliśmy współpracę z działkowcami aby przy dokarmianiu postarali się zwabić psa na swoją posesję, dzięki temu nie mielibyśmy problemu ze złapaniem jej.
Cała sprawa trwała około 2 tygodnie, jednakże w końcu zgrana praca łapaczy schroniskowych doczekała szczęśliwego zakończenia.
Suczka jest ponownie w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt a my dziękujemy wszystkim zaangażowanym za pomoc i wsparcie.