Gospodarz Fortu Anioła przygotowali dla wszystkich festynowe i gastronomiczne atrakcje. Na szczęście sprzyjała pogoda więc spotkanie mogło się odbyć na dużej przestrzeni placu przed wejściem do fortu.
fot. iswinoujscie.pl
Nie ginie pamięć o firmie, wraz z powstaniem której rozwinęło się także Świnoujście. „Matka Odra” jak nazywano to przedsiębiorstwo gdy jeszcze istniało wciąż łączy swoje dzieci, a wspomnienia powodują, że –mimo upływu lat – rodziny odrowskie wciąż chcą być razem. Kolejny tego dowód dali w niedzielę. Na zaproszenie grupy inicjatywnej do Fortu Anioła przybyły w niedzielę dziesiątki osób. Tym razem jednak nie tylko pracownicy ale całe rodziny.
Gospodarz Fortu Anioła przygotowali dla wszystkich festynowe i gastronomiczne atrakcje. Na szczęście sprzyjała pogoda więc spotkanie mogło się odbyć na dużej przestrzeni placu przed wejściem do fortu.
fot. iswinoujscie.pl
Na chętnych czekało stoisko małej gastronomii z pyszną grochówką, kiełbaskami i „bosmańską popitką”. Tym razem jednak nie to co na stołach było najważniejsze. Spotkali się tu przecież ludzie, których łączą wspomnienia z dalekich rejsów i wspólnej pracy na lądzie.
fot. iswinoujscie.pl
Przyszli z żonami, a nawet z dziećmi. To one do dziś pamiętają gorzki smak rozstania na długie miesiące. Ale wspominają także niezwykłą solidarność i wspólnotę tych co pozostawali na lądzie. W niedzielę, w gościnie u państwa Kośmider – najemców fortu, wszyscy znaleźli świetną atmosferę by do wspólnych przeżyć powrócić i uświadomić sobie jak ważne jest bycie wciąż jedną, odrowską rodziną.