Według danych z magistratu, w tym roku w trzech klasach Zespołu Szkół Publicznych nr 4 stwierdzono pojedyncze przypadki pojawienia się wszy u uczniów.
- Trudno więc mówić o pladze – mówi rzecznik prezydenta Robert Karelus. – W każdym przypadku chodziło o uczniów pochodzących z tzw. zaniedbanych rodzin, w których niewystarczająco dba się o higienę osobistą.
Rzecznik twierdzi, że za każdym razem szkoła podejmowała natychmiastowe działania. Wzywani byli rodzice tych dzieci. Szkolna pielęgniarka wyjaśniała im, jak należy zwalczać wszy. Mówiła także o tym, jak ważna jest dbałość o higienę osobistą. Szkoła oferowała również tym rodzicom pomoc w zakupie odpowiednich środków zwalczających wszy.
Po zmianach przepisów walka z wszawica jest trudniejsza.
- Obecnie, zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia, pielęgniarka w przedszkolu czy szkole nie może, jak to było przed laty, bez zgody rodziców, sprawdzać głowy uczniów pod kątem czystości – mówi rzecznik. – Dlatego też zwykle, na początku roku szkolnego, dyrektorzy placówek proszą rodziców o pisemne wyrażenie zgody w tej sprawie. Niestety nie wszyscy rodzice się na to zgadzają. Bez względu jednak na to, w każdej placówce, w przypadku zachowania dziecka, które mogłoby wskazywać, że może mieć wszy, wzywani są jego prawni opiekunowie, którzy powinni je zabrać ze szkoły czy przedszkola i wyleczyć, zanim ponownie zacznie uczęszczać na zajęcia oraz kontaktować się z innymi uczniami. Jeżeli nie mają środków na leczenie, otrzymują je za pośrednictwem szkoły z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Informowani są również rodzice pozostałych uczniów z prośbą, aby zwrócili baczniejszą uwagę na czystość włosów swoich dzieci. Należy pamiętać, że dbałość o higienę dzieci jest jednym z elementów jego wychowania przez rodziców czy opiekunów. Placówki oświatowe mogą jedynie edukować, wspomagać, wskazywać kierunki działań związanych z dbałością o higienę osobistą, ale to rodzice mają przede wszystkim obowiązek dbania o swoje dzieci.