Paweł Zbyszewski, dziadek Tobiasza, tłumaczy, że jego syn jedną noc przesiedział na krzesełku.
- Potem uzna, ze kupi kanapę i zostawi ją w darze szpitalowi – mówi pan Paweł.
fot. Sławomir Ryfczyński
Artur Zbyszewski chciał być przy żonie Magdalenie, w dniach kiedy była w szpitalu oczekując na poród. Okazało się jednak, że nie ma gdzie spać. Żona była bowiem w sali jednoosobowej. Zdecydował, że sam kupi łóżko i podarował je w prezencie szpitalowi.
Paweł Zbyszewski, dziadek Tobiasza, tłumaczy, że jego syn jedną noc przesiedział na krzesełku.
- Potem uzna, ze kupi kanapę i zostawi ją w darze szpitalowi – mówi pan Paweł.
fot. Sławomir Ryfczyński
Lekarze z oddziału położniczego i noworodków cieszą się z pomysłu.
- Nie stać szpitala na kupno takich mebli – mówi jedna z lekarek. – A kanapa będzie przecież nie tylko dla rodziny, która ją kupiła, ale zostanie także dla innych tatusiów. To piękny prezent. Akurat na cześć nowego szpitala.