Oto konsekwencje zabawy na placu zabaw wysypanym kamieniami - napisał pan Piotr, nasz Czytelnik, który w sobotę wybrał się ze swoim synkiem na plac naprzeciwko muszli koncertowej. Może ktoś z magistratu poczuje się zobowiązany coś z tym zrobić?
fot. Sławomir Ryfczyński
Trudno rozbić sobie głowę o kamienie bez ostrych krawędzi - mówi rzecznik prezydenta, Robert Karelus. Niedawno na placu zabaw przy muszli koncertowej synek naszego Czytelnika zranił sobie nimi głowę.
Oto konsekwencje zabawy na placu zabaw wysypanym kamieniami - napisał pan Piotr, nasz Czytelnik, który w sobotę wybrał się ze swoim synkiem na plac naprzeciwko muszli koncertowej. Może ktoś z magistratu poczuje się zobowiązany coś z tym zrobić?
fot. Czytelnik
Zapytaliśmy
- Drobne kamienie, którymi wysypane jest podłoże tego placu zabaw, są to kamienie rzeczne, obłe, bez ostrych krawędzi i dopuszczone do użytkowania na tego typu obiektach – mówi rzecznik prezydenta, Robert Karelus.- Plac zabaw z tą nawierzchnią istnieje już wiele lat. Zgłoszony przez czytelnika przypadek, że dziecko rozbiło sobie o nie głowę jest pierwszym tego typu. Z racji kształtu kamieni jest to raczej trudne. Być może dziecko upadając uderzyło w betonowe obrzeże okalające plac lub o którąś z zamontowanych tam zabawek.
Rzecznik dodaje, że plac zabaw jest ubezpieczony.
- Jeżeli czytelnik ma dowody, że jego syn rozbił sobie głowę właśnie o te kamienie, to ma prawo wystąpić do miasta o odszkodowanie - mówi Robert Karelus.