Natalia Siwiec wyleciała do Stanów Zjednoczonych wraz z mężem Mariuszem Raduszewskim pod koniec kwietnia. Para podczas pobytu odwiedziła przyjaciół, plażowała i zwiedzała m.in. Miami i Los Angeles. Modelce miasta bardzo się podobały, szczególnie Los Angeles, w którym czuła się szczęśliwa i pozytywnie nastawiona do życia, bez strachu, że ktoś zwróci jej uwagę, że źle wygląda.
– Wychodzę tam na ulicę i jestem cały czas uśmiechnięta. Chce mi się żyć. Mogę być na ulicy pomalowana na zielono, w samych majtkach i nikt nie zwróci na mnie uwagi. Nikt nie będzie cię szturchał. Tam każdy chodzi ubrany tak, jak chce. Bardzo trudno jest nawiązać przyjaźnie, natomiast na ulicy czuje się pozytywną energię i ona się udziela. Jest pięknie, spokojnie, ludzie są niesamowici – wspomina swój pobyt Natalia Siwiec.
Modelka przyznaje, że nie chciała wracać do kraju, a w przyszłości chciałaby na stałe zamieszkać w Stanach Zjednoczonych.
– Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zamieszkać w Kalifornii – powiedziała w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Podczas pobytu Natalia Siwiec wzięła również udział w dwóch sesjach zdjęciowych.
– Jedna była do takiego projektu charytatywnego ratującego lwy w Afryce, a drugie zdjęcia zrobiłam dla siebie – opowiadała.
Teraz gwiazdę znów można spotkać na salonach. Ostatnio pojawiła się na pokazie mody duetu Paprocki & Brzozowski. Wróciła też do biegania trzy razy w tygodniu, bo jak sama przyznaje, w Stanach nie miała takiej możliwości.