Mamy już odpowiedź szpitala w Świnoujściu w sprawie synka Izabeli Zduńskiej, który spadł ze schodów. Chłopiec skarżył się na ból nosa, twarzy i głowy. Rodzice pospieszyli więc do świnoujskiego szpitala. Niestety chłopca nie zatrzymano w placówce.
Wyszliśmy – pisała Czytelniczka – a inny chirurg i Pani w rejestracji nie wierzyli, że wychodzimy ze szpitala. Syn czuł się coraz gorzej, co gorsza zaczął się nam lać przez ręce, wtedy zdecydowaliśmy że nie ma czasu i pojechaliśmy do Wolgastu, gdzie dziecko zostało poddane licznym badaniom i stale monitorowane przez 3 lekarzy. Gdy chirurg robił wywiad i usłyszał, że polski lekarz odesłał nas ze szpitala z dzieckiem po upadku z wysokości i obrazami głowy, nie mógł uwierzyć. Stamtąd po pewnej chwili zabrali nas karetka do Greifswaldu na dalsze konsultacje. Dziecko jest już w domu, chłopiec przeszedł nastawianie zębów i ekstrakcje jedynki, ma zerwane więzadło, miał obitą nerkę, liczne urazy głowy, wargi dolnej i górnej oraz kończyn, miał również podejrzenie wstrząśnienia mózgu.
Do sprawy odniósł się świnoujski szpital. Jak się dowiedzieliśmy, Szpital Miejski Sp. z o. o, w Świnoujściu w 2013 roku podpisał umowę o świadczenie usług zdrowotnych w lecznictwie szpitalnym i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej w zakresie chirurgii ogólnej (obejmującej także świadczenia medyczne na Izbie Przyjęć) ze Stowarzyszeniem Kolegium Lekarzy Chirurgów.