-”Baliśmy się przede wszystkim o małe dzieci, które często bawią się w tym miejscu”- mówi Jan Nowakowski-mieszkaniec budynku. „Sami jednak nie mogliśmy nic zrobić - dodaje.
fot. iswinoujscie.pl
Rosnąca ze szczytu budynku od strony ulicy, rozłożysta wierzba nie była w najlepszym stanie. Kilka dużych konarów, pustych już od wewnątrz, w każdej chwili groziło złamaniem.
-”Baliśmy się przede wszystkim o małe dzieci, które często bawią się w tym miejscu”- mówi Jan Nowakowski-mieszkaniec budynku. „Sami jednak nie mogliśmy nic zrobić - dodaje.
fot. iswinoujscie.pl
Pracownicy przybyli samochodem z wysoką drabiną i piłami do cięcia drzew. Akcja przebiegła bardzo sprawnie. W kilka minut, suche konary i część gałęzi znalazły się na ziemi.
Akcja przebiegła szybko i sprawnie. Zleceniobiorca chwalił decyzję administratora terenu. -”Lepiej zapobiegać niż potem mieć kłopoty gdy poszkodowany przechodzień wystąpi o odszkodowanie”- mówią.