Największa podwyżka miała miejsce w latach 2012 i 2013 r. Wtedy ceny wody i ścieków wzrosły o 15%. W kolejnych dwóch latach radni zgodzili się na 6-procentową podwyżkę. Pięć lat temu za metr sześcienny wody mieszkaniec naszego miasta płacił 2,81 zł netto. Kubik wody kosztował co prawda znacznie więcej ( 4,04 zł netto), ale 1,23 zł dopłacało do tej kwoty miasto. W przypadku ścieków ta dopłata wynosiła 1,98 zł netto ( przy cenie 4,90 netto). Cena dla gospodarstwa domowego wynosiła więc 2,92 zł netto za metr sześc.
Dziś metr sześcienny wody dla gospodarstw domowych kosztuje 4,45 zł netto ( 4,81 zł brutto) a ścieków- 4,62 zł netto (4,99 zł brutto). Do tego dochodzi jeszcze opłata abonamentowa – 4,32 zł netto ( 4,67 zł brutto).
Pozostali odbiorcy płacą za kubik wody 4,98 zł netto ( 5,38 zł brutto), a za ścieki 5,37 zł netto ( 5,80 zł brutto). W ich przypadku opłata abonamentowa wynosi 4,32 zł netto ( 4,67 zł brutto).
Dopłaty do taryf z budżetu miasta się skończyły, co wielu mieszkańców naszego miasta z pewnością bardzo boleśnie odczuło. Kiedy zaczynał się czas drastycznych podwyżek jeden z radnych ówczesnej opozycji wyrażał obawy, że mieszkańcy ograniczą mycie. Czy tak się stało?
Niewątpliwie zużycie wody w ostatnich latach zmalało. Jakiś czas temu pisaliśmy, że w latach 2003 - 2011 spadek sprzedaży wody wynosił od 0,5% do ponad 4% rocznie.
Według ostatnich danych ZWiK zużycie wody wygląda następująco:
rok 2010: 2318924 m3
rok 2011: 2.292.905 m3
rok 2012: 2.354.850 m3
rok 2013: 2.344.008 m3
rok 2014: 2.197.493 m3 (do 30 listopada)
Zdaniem Adama Makieły, prezesa Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, cena wody może mieć różnoraki wpływ na zachowanie odbiorców.
- Na temat wpływu ceny na zachowania nabywcy powstało kilkadziesiąt lub kilkaset publikacji na kierunkach zarządzania krajowych i zagranicznych uczelni – informuje, poproszony o zinterpretowanie sytuacji Adam Makieła.
Na zmniejszenie zużycia wody mogło mieć też wpływ uzależnienie od niego opłaty za śmieci.