- Proszę zobaczyć co tutaj się dzieje, i niech redaktor pomyśli, ile tu zarazków. Czyścili dach jakoś jesienią, ale znów jest pełno odchodów. Płacimy niemałe pieniądze za wynajem i chyba mamy prawo do pracy w czystości? - pytają załamani najemcy.
fot. Kamil Zwierzchowski
Najemcy lokalów użytkowych w budynku przy ulicy Piłsudskiego 1 skarżą się na tragiczne warunki które panują na dachu budynku. - Na piętrze są 4 biura no i po prostu nie możemy sobie z tym poradzić. Wszyscy się na to skarżą. Jak to możliwe aby taki syf panował? Proszę spojrzeć na te okna, klienci wchodzą i mówią że nigdy więcej do nas nie przyjdą, bo to co się tutaj dzieje to porażka, smród, odchody, i siedlisko bakterii. Nie mówiąc o tym jak przyjdzie kontrahent, gdzie my mamy go zaprosić? Przechodząc przez korytarz chce się po prostu wymiotować. Taki syf w centrum miasta. Wstyd. Odpowiedzialny za stan budynku jest Pion Infrastruktury Szczecin, który milczy na prośby wynajmujących lokale. - mówią w rozmowie z reporterem iswinoujscie najemcy lokalów przy ulicy Piłsudskiego 1.
- Proszę zobaczyć co tutaj się dzieje, i niech redaktor pomyśli, ile tu zarazków. Czyścili dach jakoś jesienią, ale znów jest pełno odchodów. Płacimy niemałe pieniądze za wynajem i chyba mamy prawo do pracy w czystości? - pytają załamani najemcy.
fot. Kamil Zwierzchowski
- Nie daj boże jak jakiś gołąb zdechnie na dachu i przyjdzie deszcz, wtedy zaczyna gnić i widać jak chodzą po nim białe robaki. Nie mogę na to patrzeć. Smród i robaki. Na gzymsach powstały kilkunastocentymetrowe kopce z gołębich kup. Przez te odchody niszczeje nie tylko nasze zdrowie, ale także budynek, a to jest zabytek. Taki syf w centrum miasta. Wstyd. Proszę spojrzeć na te okna, klienci wchodzą i mówią że nigdy więcej do nas nie przyjdą, bo to co się tutaj dzieje to porażka, smród, odchody, i siedlisko bakterii. Nie mówiąc o tym jak przyjdzie kontrahent, gdzie my mamy go zaprosić? Przechodząc przez korytarz chce się po prostu wymiotować... Na dachu jest pełno odchodów ptaków, tego nikt nie sprząta i nie pilnuje. Najpierw była tu wylęgarnia mew. Później zamontowali tego sztucznego ptaka który cały czas krzyczy i to mewy odstrasza, ale na gołębie nie działa. - dodaje jeden z najemców.
fot. Kamil Zwierzchowski
- Podejrzewam że w tych odchodach jest pełno wirusów i bakterii. Na piętrze są 4 biura no i po prostu nie możemy sobie z tym poradzić. Wszyscy się na to skarżą. Jak to możliwe aby taki syf panował? Odpowiedzialny za stan budynku jest Pion Infrastruktury Szczecin, który milczy na prośby wynajmujących lokale. Próbowaliśmy kontaktować się z Pionem Infrastruktury Szczecin, oni są po prostu niekompetentni. Wysyłaliśmy prośby które do dzisiaj pozostały bez echa. - dodaje.
- Czasami udostępniamy pomieszczenie konferencyjne gdzie mamy różne szkolenia i wszyscy uczestnicy wraz z instruktorami zastanawiali się co to za wycie. Odstraszacz mew tak rozprasza że czasami gdy muzyka leci nie da się już pracować. Jak się siedzi 8 godzin i non stop słychać wycie to można naprawdę zwariować. - mówi najemca.