Jakub: Przyjechałem do Polski pokazać penisa

- Jak powiedziałem koledze w Szwecji że jadę do Polski aby się pokazać na golasa, to mnie wyśmiał, powiedział że jesteśmy chorzy. Dla nich to jest nie do pomyślenia, w sumie tak jak dla wszystkich innych krajów. - mówi Jakub.

- Mam tatuaże, w tej sytuacji to niestety, zakwalifikują je jako okaleczenie ciała. Tatuaże są w modzie wśród młodych ludzi, komisja chyba dalej jest w latach 70. Do wojska w Polsce i tak nie pójdę, bo mieszkam od 8 lat w Szwecji, tam się uczę i układam sobie życie. - dodaje.

- Przykładowo, gdyby mnie niemieccy żołnierze wzięli do niewoli to co? Mam się rozebrać przed nimi? Bo takie tylko testy miałem... - żartuje.

Dla mnie jest to chore. To jest po prostu upokarzające, nie wiem po co mam się rozbierać aby iść do wojska - dodaje Jakub.

W Szwecji wysyła się próbki krwi i po 2 tygodniach ma się wyniki, i wiadomo, czy człowiek jest zdrowy czy chory. Po prostu. Bo skąd oni wiedzą jak mu lekarz zajrzy tam gdzie zagląda, czy chłopak jest zdrowy czy chory? Czy ma aids czy niema aids, a może ma inną chorobę, może ma astmę. Tego się nie widzi jak się człowiek rozbierze. - mówi tata Jakuba.

Tu jest to samo co 20 lat temu, jak szedłem do wojska to było to samo, widać zacofanie. Do wojska powinny być testy, bieganie czy coś, aby sprawdzić czy młody człowiek jest zwinny, sprytny - dodaje tata Jakuba.

Kwalifikacja wojskowa ruszyła 26 lutego. Komisja ocenia ogólny stan zdrowia młodej osoby. Z kandydatami przeprowadza się również rozmowę pod kątem wywiadu psychologicznego.