Do niszczenia czy przekręcania znaków informujących o nazwach ulic oraz znaków drogowych dochodzi w różnych częściach naszego miasta. Magistrat przyznaje, że bardzo często. Dotyczy to także znaków montowanych w ramach informacji turystycznej.
W mieście objętym monitoringiem ustalenie sprawców tych „zabaw” nie powinno być chyba trudne?
- Nie wszystkie ulice są objęte monitoringiem – mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta. – Kamery zainstalowane są w najbardziej newralgicznych, wyznaczonych wspólnie z policją miejscach.
Do niszczenia czy przekręcania znaków najczęściej dochodzi przy mniej uczęszczanych ulicach. Aby ukarać sprawców, trzeba by ich złapać na gorącym uczynku.
- Jest to dosyć trudne, bo wandale działają głównie późnym wieczorem i w nocy – mówi rzecznik.- Potwierdza to systematyczne sprawdzanie stanu znaków w naszym mieście przez pracowników Wydziału Inżyniera Miasta .W wielu przypadkach, w dniu kontroli wszystko jest w porządku, a już następnego dnia nawet kilka znaków jest uszkodzonych.
O uszkodzonych lub przekręconych znakach często też informują Urząd Miasta sami mieszkańcy.
- W przypadku przekręcenia znaku pracownicy Przedsiębiorstwa Robót Drogowych w Świnoujściu natychmiast po stwierdzeniu lub informacji od mieszkańców o odwróceniu tabliczek poprawiają je tak, aby wskazywały właściwy kierunek. Tak też będzie w tym przypadku - obiecuje Robert Karelus . - Sytuacja jest bardziej skomplikowana, gdy znak jest powyginany. Wygiętej blachy znaku z nazwą ulicy nie można już przywrócić do pierwotnego stanu. Trzeba montować nowy znak.
Koszt jednego to około 250 złotych netto.