Leżą na chodnikach, trawnikach, przystankach czy klatkach schodowych. W ubiegłym roku policjanci z naszego miasta zajmowali się aż 602 takimi osobami. Zalegają zwykle mężczyźni. Choć zdarzały się też kobiety.
- Osoby te w wielu przypadkach znajdowały się w stanie nietrzeźwości, choć niejednokrotnie trafiały się też osoby, które zasłabły - przyznaje st. asp. Beata Olszewska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu. - W przypadku interwencji dotyczącej leżącej osoby policjanci pomagają jej wstać, ustalić przyczynę takiej sytuacji. Jeżeli ten ktoś zasłabł i źle się czuje, wzywamy na miejsce pogotowie ratunkowe, powiadamiamy bliskich. Niejednokrotnie odwozimy osobę do miejsca zamieszkania i przekazujemy pod opiekę rodzinie. Gdy jest to bezdomny, nie wymagający hospitalizacji, pomagamy mu w dotarciu do miejsc, gdzie otrzyma pomoc.
Większy problem policja ma wtedy, gdy tzw. leżak jest bezdomny i dodatkowo pijany.
- Nie ma w naszym mieście specjalistycznej placówki, gdzie można taką osobę umieścić w celu wytrzeźwienia. Takie miejsce na pewno ułatwiłaby nam pracę, zwłaszcza w sezonie turystycznym - dodaje st. asp. Beata Olszewska.