Powracają zmęczeni ale radośni, z dumą pokazują wypełnione puszki. Niektóre są naprawdę ciężkie. Zdarza się, że w jednej takiej puszce jest ok. tysiąca złotych.
fot. iswinoujscie.pl
To najbardziej obecnie zapracowane (poza szefową) osoby w świnoujskim sztabie Wielkiej orkiestry Świątecznej Pomocy. 20 pań ze świnoujskiego oddziału banku PEKAO liczy, liczy , liczy… Zaczęły prace już o 11.00 ale dopiero popołudnie jest dla nich naprawdę gorące. Przed godzina 17.00 przeliczyły już ponad 45 tysięcy złotych! Równie zapracowana jest sztabowa obsługa wolontariuszy. Mirella i Jacek Winarscy przyjmują puszkę za puszką, a kolejka wracających z miasta patroli nie maleje.
Powracają zmęczeni ale radośni, z dumą pokazują wypełnione puszki. Niektóre są naprawdę ciężkie. Zdarza się, że w jednej takiej puszce jest ok. tysiąca złotych.
fot. iswinoujscie.pl
Powracający z miasta są cały czas bezpieczni. O spokojny przebieg akcji od początku dbają marynarze. Nie ma wolontariusza, który byłby pozbawiony tej ochrony. Panowie w mundurach dzielą radość swoich podopiecznych gdy Ci oddają pełne skarbonki.
fot. iswinoujscie.pl
Na stanowisku obsługi witają ich niezmordowani Jacek i Mirella Winiarscy. Pracują w najbardziej newralgicznym punkcie sztabu. To oni odpowiadają za dokładne zinwentaryzowanie puszek. Każda jedna znajdzie się w protokole. Nie ma mowy żeby cokolwiek się tu nie zgadzało. Wszystko się zgadza! I wszystko gra!!!