Trudno wymienić wszystkie ciekawe fanty przekazane na aukcję. Jeszcze w sobotę po południu do sztabu WOŚP mieszkańcy przynosili te niepowtarzalne rzeczy.
fot. Kamil Zwierzchowski
Jak zwykle pełen niespodzianek i niezwykłych przedmiotów był tegoroczny Kram Rzeczy Dziwnych; kolejna aukcja jaka zasiliła konto tegorocznego finału WOŚP. Towarzystwo Przyjaciół Świnoujścia zagrało tym razem w ramach jednego-świnoujskiego sztabu. Kram, już po raz kolejny odbywał się w sobotę, w gościnnym hotelu Hampton by Hilton. Skarbonki trafią dopiero dziś do banku ale już wiadomo, że licznik orkiestry wzbogaci się o 5 tysięcy złotych.
Trudno wymienić wszystkie ciekawe fanty przekazane na aukcję. Jeszcze w sobotę po południu do sztabu WOŚP mieszkańcy przynosili te niepowtarzalne rzeczy.
fot. Kamil Zwierzchowski
Od przedmiotów użytkowych, poprzez niespodzianki przekazywane przez firmy na cukierniczych rarytasach kończąc. Maja Piórska, która od lat niezawodnie prowadzi te licytacje miała z czego wybierać!
fot. Kamil Zwierzchowski
Na kilka minut przed rozpoczęciem imprezy pojawiali się ostatni darczyńcy. Wśród nich znany świnoujski pisarz i podróżnik Jarosław Molenda. Do wośpowego kramu dorzucił tykwę z Andów z oryginalnymi inskrypcjami wykonanymi przez tubylców. W pakiecie do wylicytowania była także najnowsza książka Molendy, wydana w tym roku „Historia roślin jadalnych”.