- Mój mąż był ubezpieczony w Skoku Stefczyka na kwotę 50 tysięcy od pożyczki, pożyczka została spłacona, ubiegałam się o dalsze pieniądze, które zostały ze składek i dostałam odpowiedź w której zawarto informację, że Alina Chorzyńska zmarła. Nie życzę, sobie żeby ktoś mnie uśmiercał i zastanawia mnie to jak można wysłać takie pismo- mówi portalowi iswinoujscie.pl Pani Alina. Czekamy na stanowisko banku.