iswinoujscie.pl • Sobota [22.11.2014, 17:57:10] • Świnoujście
Ta porażka nie przynosi ujmy Flocie

fot. Perez
W sobotę, piłkarze MKS Flota Świnoujście rozegrali ostatni tej jesieni ligowy mecz na własnym obiekcie. Podejmowali wymagającego przeciwnika. Spotkanie z Zagłębiem było już faktyczną inauguracją rewanżowej rundy. Zagłębie Lubin to drużyna wskazywana przez wielu jako kandydat do awansu. Świnoujścianie zagrali osłabieni brakiem Charlesa Uchenna Nwaogu. To efekt kontuzji, której nabawił się podczas piątkowego treningu. Flota przegrała to spotkanie w pierwszej połowie. Zadecydowały dwie skuteczne
akcje gości. Jednak postawa zespołu trenera Kafarskiego ujmy nam nie przynosi. Świnoujścianom udało się w drugiej połowie zepchnąć gości do głębokiej defensywy.
Wynik meczu otworzył w 13 minucie Arkadiusz Woźniak. Darko Brjlak nie był w stanie wyłapać precyzyjnego i silnego uderzenia. Piłka wpadła do siatki tuż przy słupku. Goście poszli za ciosem i już dziesięć minut później Jakub Tosik strzelił drugą bramkę dla gości. Flota dość szybko zdołała otrząsnąć się po tych uderzeniach.
W 28 minucie szybka kontra Floty mogła skończyć się zdobyciem kontaktowego gola. Bliski trafienia był Paweł Lisowski. W efekcie tej akcji gospodarze wywalczyli jednak rzut rożny i znów goście mogli mówić o dużym szczęściu.

fot. Perez
Pięć minut później napór Floty sprawia, że obrona gości zaczyna się gubić. W 38 minucie do pozycji strzeleckiej dochodzi Sebastian Olszar. Precyzyjny strzał naszego czołowego snajpera i oto mamy bramkę kontaktową!
Jeszcze w doliczonej do I połowy minucie Olszar miał szansę na drugiego gola. Tym razem jednak szczęście mu nie dopisało.

fot. Perez
Drugą połowę Flota rozpoczęła z wyraźną wiarą w odrobienie straty. Pierwszy po przerwie strzał w stronę bramki gości odbija się od poprzeczki bramki Konrada Forenca.
Do końca meczu nie brakowało emocjonujących chwil, zwłaszcza pod bramką gości. W końcówce cała drużyna Floty oblegała tę twierdzę. I cała drużyna gości jej broniła. Nawet bramkarz Floty zapuszczał się kilkakrotnie pod pole karne Zagłębia. Nie udało się ale za ambitną postawę swoim piłkarzom kibice biało-niebieskiego sektora dziękowali jeszcze długo po ostatnim gwizdku.