- Postanowiłam kandydować do rady miasta, bo czas na prawobrzeże! Chcę zwrócić uwagę włodarzy na nasze dzielnice. Mówię tu o Warszowie, Przytorze, Łunowie, Karsiborze i Ognicy. Mieszkańcy tych osiedli czują się traktowani jak obywatele drugiej kategorii, a płacą podatki tak samo, jak mieszkańcy lewobrzeża. Tutaj znajdują się największe zakłady pracy. Dlaczego władze nie biorą pod uwagę naszych potrzeb? Miasto się bogaci, ale wielu z nas ma wrażenie, że tylko po jednej stronie. Są rejony tak zaniedbane, że wręcz utrudniają normalne życie. Domy bez stałego łącza z kanalizacją, drogi, którymi ludzie docierają do posesji brodząc w błocie, a przecież mamy XXI wiek!. – twierdzi Sylwia Marszałek.
Przyszła radna uważa również, że istnieje potrzeba utworzenia choć jednej klasy liceum, by nasza młodzież nie musiała przeprawiać się promem. Jest to szczególnie uciążliwe dla dzieci z Karsibora lub Przytoru. I publicznie zadaje pytanie, dlaczego SP 2 od dwóch lat nie ma sprawnego boiska?
Kolejny jej postulat, to przywrócenie posterunku Policji na Warszowie, bo poczucie bezpieczeństwa jest najważniejsze.
Zwraca również uwagę na fakt, iż w tej dzielnicy ruch samochodów ciężarowych jest zbyt duży, a jego natężenie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców.
Kolejnym problemem, który gwałtownie potrzebuje rozwiązania, jest sprawa Wyspy Karsibór.
- W swoim obecnym stanie jest skandalicznie zaniedbana. Koniecznie trzeba rozpocząć w końcu realizację planu zagospodarowania przestrzennego, co na pewno zmieniłoby jej oblicze – twierdzi pani Sylwia.
Nie zapomina także o sprawie jakości ulic:
- Przyjezdnych wciąż przybywa, a i sami mieszkańcy nie mają dobrego dostępu do plaży na prawobrzeżu. Ulica Ku Morzu jest w opłakanym stanie, wejście na plażę również. Reszta ulic także wymaga natychmiastowej naprawy – mówi o problemach pełna energii i chęci do pracy kandydatka na radną. - Pragnę walczyć o to, aby przy nowym parkingu powstała mikro strefa ekonomiczna dla umożliwienia drobnego handlu i powstania lokali małej gastronomii. Wielu przyjezdnych bywalców naszej plaży zadaje pytanie: - Czy to na pewno to samo miasto, bo obie strony tak diametralnie się różnią?
Wszyscy jesteśmy mieszkańcami Świnoujścia i powinniśmy się tak czuć! Przecież kanał nie może dzielić nas na lepszych i gorszych – dodaje na koniec Sylwia Marszałek.