Tuż przed dniem wolnym pani Lucyna wybrała się do sklepu Kaufland po 20 deko wędliny.
Była spora kolejka – pisze nasza Czytelniczka. – Pani na stoisku z wędlina powiedziała mi, że kolejka jest kolejką i mam w niej stanąć.
Pominęła jeden szczegół: pani Lucyna poruszała się z balkonikiem, bo ledwo stoi na nogach.
Mieszkam sama , więc i zakupy robie sobie sama - pisze nasza Czytelniczka.- Mam pierwszą grupę inwalidzką. Podziękowałam pani za obsługę i wyszłam ze sklepu ze łzami w oczach i bez wędliny. Pan kierownik sklepu mnie przeprosił, ale żal pozostał . A tej pani ze stoiska z wędliną życzę, aby nigdy nie zaznała takiego bólu ...