Wszystko mogło skończyć się tragicznie, ponieważ oderwana pokrywa studzienki uszkodziła oponę oraz felgę srebrnego volkswagena amarok.
fot. Sławomir Ryfczyński
Pan Henryk jadący ulicą Mazowiecką w stronę Grunwaldzkiej nagle usłyszał straszny huk. Jak się okazało volkswagenem najechał na niezabezpieczoną studzienkę kanalizacyjną.
Wszystko mogło skończyć się tragicznie, ponieważ oderwana pokrywa studzienki uszkodziła oponę oraz felgę srebrnego volkswagena amarok.
fot. Perez
- Za każdym razem gdy tamtędy przejeżdżałem słyszałem uderzenie. Po najechaniu na studzienkę jej pokrywa oderwała się i podskoczyła do góry. Zaparkowałem i zauważyłem, że opona i felga jest uszkodzona- mówi pan Henryk.
fot. Sławomir Ryfczyński
Wszystko wyglądało naprawdę niebezpiecznie. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Na miejscu zdarzenia pojawiła się policja.