Strefa płatnego parkowania funkcjonuje od maja do września. Do końca sierpnia miasto zarobiło na niej 584 tys. 120 złotych. Nieco więcej niż przed rokiem (wtedy było to 546 tys. 28 złotych).
W tym roku za postój nie zapłaciło jeszcze 4042 kierowców. Łącznie na kwotę 161 tys. złotych.
- Sprawy są w trakcie wezwań do zapłaty lub postępowań egzekucyjnych – informuje Robert Karelus, rzecznik prezydenta.
W przypadku, gdy pracownik Strefy Płatnego Parkowania stwierdzi brak biletu parkingowego w danym aucie, wypisuje wezwanie do zapłaty, z którym należy zgłosić się do biura Strefy Płatnego Parkowania.
- Zgodnie z regulaminem SPP, wysokość opłaty za parkowanie ustala się wówczas za czas, który upłynął od chwili wystawienia wezwania do momentu zgłoszenia się w Biurze SPP - mówi rzecznik. - Kierowca ponosi także dodatkową opłatę w wysokości 10 zł. Powyższe obowiązuje jeśli kierujący zgłosi się w BSPP do godziny 10. 00 dnia następnego. W przypadku niestawienia się w Biurze SPP w powyższym terminie, opłata dodatkowa wyniosi 40 zł. Należy ją wnieść w BSPP lub przelewem na konto podane w wezwaniu w terminie 14 dni od dnia nieopłaconego postoju. W przypadku nie uiszczenia opłaty ściagnięcie należności następuje w trybie przepisów ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.
Środki uzyskane ze Strefy Płatnego Parkowania trafiają do ogólnej puli dochodów miasta, z których między innymi remontowane są nawierzchnie ulic.
Na razie nie ma planów, by powiększyć Strefę. Nie zmieni się też czas jej działania.