Niedawno pisaliśmy o panu Mateuszu z Jarocina, który aż dziewięć godzin ze złamaną ręką czekał na założenie gipsu. Małgorzata Szmajda, dyrektor szpitala wyjaśniała w Radiu Szczecin, dlaczego doszło do takiej sytuacji. Okazało się, że tego dnia na izbie przyjęć pracował… tylko jeden lekarz.
Obsłużył 32 osoby, które zgłosiły się po pomoc lub zostały przywiezione przez pogotowie. 5 osób przyjął na oddział. Ten sam lekarz obsługiwał też sam oddział. Zdaniem Małgorzaty Szmajdy, najistotniejsze – dla wyjaśnienia przypadku pana Mateusza – jest to, że było dużo przyjęć.
A może to jednak obsada lekarska była za słaba? Wszak mamy szczyt sezonu. Można się więc spodziewać, że pacjentów będzie więcej. Więcej powinno być też lekarzy.
Małgorzata Szmajda nie ukrywa, że o tej sprawie decydują względy finansowe. Narodowy Fundusz Zdrowia płaci tyle samo, niezależnie od liczby przyjętych pacjentów – twierdziła w rozmowie z dziennikarzem Radia Szczecin dyrektor.
Według Małgorzaty Szmajdy, normalnie na założenie gipsu czeka się 2-3 godziny.