Paulina Olsza • Poniedziałek [31.12.2007, 01:15:42] • Świnoujście

Świetlica jak dom

Świetlica jak dom

fot. Artur Kubasik

O kobietach takich jak ona mówi się, że nie straszne im żadne przeszkody w walce o pomoc drugiej osobie. Człowiek orkiestra – genialny organizator, surowy wychowawca i kochana ciocia w jednym. Na mapie naszego 45-tysięcznego miasta zaznaczyła punkt będący domem dla tych wszystkich dzieci, którym ich własne domowe ogniska nie zapewniły w pełni możliwości do nauki czy zabawy. Zapraszamy na wywiad z Lidią Wasilewską – prezesem Świetlicy Środowiskowej bł. Urszuli Ledóchowskiej w Świnoujściu.

Już od samego progu świetlicy poczuć można jej domową atmosferę. Po korytarzu biegają dzieci, pod sufitem wiszą dziesiątki świątecznych ozdób, przy oknach migają kolorowe światełka. Po chwili z drzwi małego „centrum dowodzenia” wychodzi p. Lidia i z miejsca proponuje coś ciepłego do picia. Stara polska gościnność w połączeniu z niesamowitym entuzjazmem i pogodą ducha – pomimo ponad 20 lat pracy na rzecz dzieci p. Lidii obce są takie uczucia jak rutyna czy znudzenie. Do dziś pamięta dzień, w którym zdecydowała się na wykonywanie tego rodzaju zadania. – Wszystko zaczęło się w 1990 roku, w czasie zmian ustrojowych oraz masowych zwolnień z pracy. Należałam wtedy do Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym. Wizytę złożył nam biskup Gałecki i każdemu członkowi stowarzyszenia przydzielał jakieś zadanie, którego wykonywanie miało ułatwiać życie mieszkańcom w nowej rzeczywistości. Była to pomoc bezdomnym, ludziom uzależnionym czy właśnie dzieciom. Pomyślałam wtedy od razu o czymś związanym z najmłodszymi mieszkańcami wysp, bowiem w latach 70’tych jako instruktor TPD na powiat woliński miałam pod swoją pieczą 12 świetlic. Gdy przyszła pora na moje zadanie ksiądz biskup podał mi Biblię i kazał otworzyć ją na dowolnej stronie. Traf chciał, że otworzyłam ją na fragmencie Dziejów Apostolskich mówiących o postaci świętej Lidii, pierwszej nawróconej chrześcijanki, która opiekowała się dziećmi. Nie mogłam zlekceważyć tak ważnego znaku i postanowiłam, że z pomocą maluchom zwiążę swoje dalsze życie – mówi p. Lidia.

Świetlica jak dom

fot. Artur Kubasik

Jako osoba, która wychowywała dzieci w latach PRL-u i w wolnej Polsce była też świadkiem wielu przemian, jakie zachodziły w mentalności najmłodszych na przestrzeni lat. – Kiedyś nie było chyba takiej degradacji moralnej, a dzieci były bardziej zdyscyplinowane. Rodziny były przykładniejsze i lepsze. W dzisiejszych czasach bardziej niż przed laty dzieci kierują się tym, co zobaczą na ulicy, a trzeba przyznać, że nie jest to dla nich dobry przykład.

fot. Artur Kubasik

Świetlica czynna jest od poniedziałku do soboty od 12 do 18. Wychowawcy prowadzą dzienniki, ale uczestnictwo w codziennym życiu świetlicy nie jest obowiązkowe i odbywa się na zasadzie otwartych drzwi. Co jest natomiast niezmienną zasadą panującą w placówce? – W obliczu wspomnianej już przeze mnie degradacji moralnej młodzieży postanowiłam, że wychowankom świetlicy poprzeczkę w tej dziedzinie muszę postawić wysoko. Przekleństwa, kradzieże, wyzwiska czy bicie to to, czego nie akceptuję. Staramy się tutaj pomagać dzieciom nie tylko w odrabianiu lekcji – uczymy ich także pewnej postawy życiowej, która opiera się na byciu dla drugiego człowieka przyjacielem. Oczywiście, każdemu z nas zdarza się popełnić w życiu błąd, ale słowem ‘przepraszam’ i przyznaniem się do winy możemy wszystko naprawić. – tłumaczy p. Lidia i w swoich zapewnieniach nie jest gołosłowna. Przytacza nam od razu historie kilku dzieci, które dzięki jej wytrwałości zrozumiały, na czym polega uczciwość i obywatelska postawa – chłopca, który zwrócił do sklepu ukradzione słodycze czy dwóch dziewczynek, które ze świetlicy chciały ukraść sprzęt RTV. Dzieci przychodzą do jej gabinetu same, przyznają się i sprawa zawsze załatwiana jest dyskretnie.

Świetlica jak dom

fot. Artur Kubasik

Po 17 latach świetlica doczekała się nowej lokalizacji. Do dyspozycji najbardziej potrzebujących dzieci z całego miasta i okolic zostaną oddane wyremontowane pomieszczenia przy ulicy Hołdu Pruskiego. Pani Lidia na tę zmianę bardzo się cieszy, a w przyszłość patrzy z optymizmem, bo wie, że nowa lokalizacja to nowe możliwości dla jej wychowanków. – Miasto zakupi całe wyposażenie – tablice, krzesła, komputery, a także tablicę, która pomoże nam efektywniej pomagać dzieciom w lekcjach. Do tego otrzymamy także nowe brodziki, co będzie dla nas dużym udogodnieniem – z powodu kłopotów finansowych swoich rodziców dzieciaki często kąpią się w naszej placówce, czasami robimy drobne przepierki. – dodaje prezes świetlicy.

Ilu wychowanków opuściło progi świetlicy w ciągu 17 lat? – Trudno jest odpowiedzieć mi na to pytanie jednoznacznie, ale średnia w ciągu tych wszystkich lat to około 80 dzieci rocznie. Uczęszczają nawet do nas potomkowie naszych wychowanków z pierwszych lat funkcjonowania świetlicy. Nie znaczy to jednak, że w tych domach nic się nie poprawia, wręcz przeciwnie. Nie poprawiają się tylko warunki finansowe, natomiast są to często dzieci silniejsze i czystsze moralnie od tych z bogatych domów. Ci ludzie są wspaniali, tylko po prostu biedni.

fot. Artur Kubasik

Świetlica pomaga we wszystkich obszarach życia – dzięki zbiórkom żywności i ubrań dzieci są najedzone i ubrane, na święta dostają paczki, a w ferie i wakacje razem z p. Lidią jeżdżą do Piwnicznej lub Lichenia. Te wyjazdy są dla nich największą nagrodą, a co jest nią dla p. Lidii? – Obecność dzieci w naszej świetlicy. Kocham je wszystkie i bez nich ogarnia mnie apatia i melancholia. Z dumą myślę teraz o naszych dwóch wychowankach, którzy idą do seminarium, ale prawdziwą radość sprawia mi widok uczących się lub bawiących w świetlicy dzieci. Bez nich nie potrafię się odnaleźć.

PS. Pani Lidia już od 17 lat zabiera swoich wychowanków na ferie lub wakacje, które finansowane są przez ludzi dobrej woli pochodzących z naszego miasta. Koszt 2-tygodniowego wyjazdu dla jednego dziecka to około 600 złotych. Jeśli nie obcy jest Ci los dzieci ze świetlicy i chciałbyś wywołać na ich twarzach promienny uśmiech wpłać na konto świetlicy chociaż kilkadziesiąt złotych lub odwiedź świetlicę osobiście w jej placówce przy Placu Słowiańskim 9A.

Nr konta: Bank PKO S.A. I oddz. Świnoujście, 17124039141111000030966860.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/3254/