iswinoujscie.pl • Niedziela [13.07.2014, 18:32:31] • Świnoujście

Czasoumilacze w kolejkach na promy? Stowarzyszenie zaprasza do dyskusji o moście

Czasoumilacze w kolejkach na promy? Stowarzyszenie zaprasza do dyskusji o moście

fot. Sławomir Ryfczyński

Świnoujskich hazardzistów już niebawem pasjonować będą zakłady o to, ile godzin trzeba będzie spędzić w tym roku w kolejce do promu. Zaczyna się bowiem kolejny sezon turystyczny i oczywiście gehenna tych turystów, którzy zdecydują się na spędzenie wakacji na wyspie Uznam. Niestety, wszystko wskazuje na to, że takich kolejkowych sezonów jeszcze przed nimi sporo.

W ciągu minionych dwudziestu lat liczba samochodów jeżdżących po drogach naszego województwa wzrosła kilkakrotnie. W tym czasie zmodernizowano kilka głównych szlaków komunikacyjnych, wybudowano obwodnice, bezkolizyjne skrzyżowania, wytyczono nowe trasy. Tylko w jednym miejscu czas zatrzymał się na dobre. To oczywiście Świnoujście i jego największa "atrakcja", czyli promy łączące dwie polskie wyspy: Wolin i Uznam. Ta przeprawowa atrakcja staje się jednak coraz większym przekleństwem. Dla wszystkich. Bo na tzw. małej przeprawie w centrum Świnoujścia też tworzą się coraz dłuższe kolejki. I co? I nic. Wszyscy czekają na mannę z nieba, czyli na tunel.

- Trzeba to sobie w końcu uzmysłowić, że tunel nie powstanie w Świnoujściu nigdy! Nie ma takiego rachunku ekonomicznego, który uzasadniłby potrzebę tak kosztownej inwestycji w miejscu tak mało znaczącym dla systemu komunikacji regionu - mówi Zbigniew Pomieczyński, prezes Stowarzyszenia Most dla Świnoujścia. - Skutki uporu prezydenta Żmurkiewicza, który od kilkunastu lat trzyma się uparcie tej tunelowej wizji, za chwilę odczujemy wszyscy. Z każdą godziną będą rosły kolejki samochodów na promy. W każdym aucie będzie siedziała jakaś rodzina, która będzie się zastanawiała, co ich podkusiło do spędzania wakacji w kolejce na prom w Świnoujściu.

Turyści będą więc znowu czekać na promy, a mieszkańcy Świnoujścia będą dalej czekać na tunel? Wiele wskazuje na to, że w ramach jesiennej kampanii wyborczej do lokalnych samorządów ten pomysł znowu zostanie wyciągnięty z kapelusza przedwyborczych obietnic. Już teraz są tego pierwsze oznaki. Pani minister Bieńkowska, która jak widać nie ma zielonego pojęcia, o co chodzi w Świnoujściu, obiecuje, że już za jakieś sześć, siedem lat rozpoczną się przygotowania do tej inwestycji. Można kobiecie wybaczyć, bo na mostach i tunelach z pewnością się nie zna, ale wtórują jej inni politycy i zapewne kandydaci do lokalnych samorządów. A od tych, naszych regionalnych polityków, można jednak wymagać więcej. To więcej, to przynajmniej podstawowa znajomość problemu stałej przeprawy dla Świnoujścia. To umiejętność realnej oceny szans realizacji wizjonerskich wizji sprzed lat. To wreszcie zwykła, ludzka uczciwość w obiecywaniu wyborcom przyszłych dokonań.

- Pewnie niektórzy z gorących orędowników budowy tunelu po prostu wstydzi się przyznać, że też dali sobie zrobić wodę z mózgu przez prezydenta Żmurkiewicza - mówi Paweł Winiarski, wiceprezes Stowarzyszenia Most dla Świnoujścia. - Zaczyna do nich docierać, że budowa mostu średniowysokiego ze zwodzonymi przęsłami jest nie tylko znacznie tańszym i szybszym w realizacji przedsięwzięciem, ale stała się w ostatnich latach całkiem możliwa. I to zarówno z punktu widzenia technologii, jak i tzw. uwarunkowań ogólnych. Nie ma już oporu dla mostu ze strony marynarki wojennej, ani innych służb związanych w eksploatacją portu w Świnoujściu. A i wymagania portu szczecińskiego też mogą być spełnione bez trudu. W końcu podobne obiekty z powodzeniem buduje się w największych portach świata i jakoś nikt tam specjalnie na nie nie narzeka.

Umiejętność przyznania się do błędu wymaga od polityka przede wszystkim odwagi. Ciekawe, czy przed jesiennymi wyborami znajdą się tacy odważni kandydaci, którzy będą potrafili powiedzieć swoim wyborcom, że kiedyś ulegli tunelowej magii i zasłuchali się w opowieści Janusza Żmurkiewicza. Wstyd to będzie niewielki, bo czarowi tych bajań ulegli zarówno politycy spod znaku SLD, jak i ci spod znaku PO i PiS. Bo wszyscy tak naprawdę chcą jednego - zbudowania stałej przeprawy dla Świnoujścia.

- I chwała im za to! Ja wierzę, że wszystkim tym propagatorom budowy tunelu pod Świną naprawdę leży na sercu dobro mieszkańców naszego miasta i dziesiątkom tysięcy naszych gości z całej Polski - mówi Zbigniew Pomieczyński. - I dlatego oczekuję teraz od nich uczciwości w ocenie argumentów - tych za tunelem i tych za mostem. Wiem , że brakuje rzetelnej wiedzy na temat mostu i tym samym argumentów do zastanowienia się i do dyskusji. Dlatego każdemu zainteresowanemu oferujemy taką właśnie wiedzę. To legło u podstaw powołania do życia naszego Stowarzyszenia. Zapraszam więc wszystkich najgorętszych zwolenników budowy tunelu do merytorycznej dyskusji o tym, co jest dla Świnoujścia lepsze, szybsze i bardziej realne.

Na razie jednak na myślenie będą mieli bardzo dużo czasu promowi kolejkowicze. Kilkugodzinne stanie w szczerym polu, w pełnym słońcu i bez możliwości skorzystania z socjalu - to z pewnością doskonałe warunki do wyciągania właściwych wniosków na temat ludzi odpowiedzialnych za miasto. Dla poprawy wizerunku proponujemy panu Żmurkiewiczowi zorganizowanie dla obu kolejek punktów bukmacherskich, gdzie będą przyjmowane zakłady na to ile czasu trzeba będzie jeszcze spędzić w ogonku do promu. Czasu oczekiwania to nie skróci, ale trochę go umili. I może dzięki temu przynajmniej niektórzy mniej będą kląć na winnych tej sytuacji.

rk

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/32450/