23 czerwca 2014 roku moim w biurze poselskim pojawili się młodzi i bardzo młodzi ludzie, którzy przynieśli ze sobą pismo i pozostawili na podłodze dwa kamienie brukowe - opisuje ostatnie wydarzenia Ewa Żmuda-Trzebiatowska, posłanka PO. - Osoby, które posłużyły się kamieniami były przedstawicielami Ruchu Narodowego, który znany jest z organizowania manifestacji i działań kończących się rozróbami z policją z użyciem właśnie kamieni brukowych, a także podpalaniem warszawskiej tęczy czy też telewizyjnych wozów transmisyjnych.
Nie mam pojęcia, co też mają oznaczać te kamienie - przyznaje posłanka.- Być może to próba zastraszenia, że użyją siły. Swoją drogą, to mam nadzieję, że nikt nie skręci sobie nogi na dziurze po wyrwanej przez członków Ruchu Narodowego kostce brukowej.
Wiem, że wielu ludzi związanych obecną ekipą rządzącą miastem źle mi życzy - nie ukrywa Ewa Żmuda-Trzebiatowska. - Miałam ostatnio bardzo nieprzyjemną rozmowę, czy też raczej wysłuchałam niewybrednego monologu zagorzałego zwolennika Prezydenta Żmurkiewicza. Być może z tym faktem powiązane jest oplucie drzwi mojego biura, o czym dowiedziałam się od jednego z dziennikarzy. Z informacji, jakie uzyskałam od mojej asystentki, która otwierała w poniedziałek biuro, na szybie i drzwiach nie było śladu po opluciu. Można zatem uznać, że ktoś z mieszkańców miasta nie toleruje takiego chamskiego zachowania. Bardzo dziękuję za interwencję.
Nie dam się zastraszyć i będę reagować w każdej sprawie, kiedy mamy do czynienia z marnotrawieniem publicznych pieniędzy, czy też dzieje się ludziom zło - zapowiada posłanka. - Co do kwestii tzw. afery podsłuchowej oczekuję, że grupa przestępcza, która próbuje zdestabilizować sytuację w Państwie i która być może działa na zlecenie obcych służb, będzie szybko ujęta. Co do nagranych rozmów to nie lubię i nie toleruję wulgaryzmów (nie są one także obce naszym rodzimym politykom co mogliśmy usłyszeć m.in. w nagraniach na iswinoujscie.pl), ale nie są one podstawą do ferowania wyroków. Jeśli jednak w nielegalnych nagraniach znajdą się rozmowy, które będą świadczyły o popełnionych przestępstwach, to powinna tym się zająć prokuratura. Jak do tej pory nic takiego nie ma miejsca.
Niestety, dyskusje na łamach portali internetowych są pełne podszytych nienawiścią wpisów, chamskich odzywek, a nie merytorycznej dyskusji - przyznaje Ewa Żmuda-Trzebiatowska. - Takie zachowanie bardzo źle świadczy o tych, którzy dokonują wpisów. Bardzo przepraszam osoby, które chciały skorzystać z dyżuru poselskiego w poniedziałek w godz. 16.00. a 17.30. Niestety kartka z informacją, że w dniu tym ze względu na obowiązki poselskie w Warszawie nie mogę być na dyżurze, została zerwana.