iswinoujscie.pl • Poniedziałek [30.06.2014, 20:55:05] • Świnoujście
Dzień rybaka przyciągnął tłumy na bazę im. Lechosława Goździka. Zobacz film i zdjęcia!

fot. Andrzej Ryfczyński
W niedzielę Neptun łaskawym okiem spojrzał na organizatorów wielkiego festynu z okazji Dnia Rybaka. Nie lunął deszczem, nie dmuchnął zimnym szkwałem. I na pewno pomógł bardzo organizatorom Dnia Rybaka. Ale sukces rybacy zawdzięczają przede wszystkim… samym sobie i tym, którzy rzucili pomysł, przygotowali bazę program imprezy, a potem przez cały dzień pilnowali aby wszystko szło zgodnie z planem. Mowa oczywiście o zarządzie i pracownikach Lokalnej Grupy Rybackiej „Zalew Szczeciński”. W ich imieniu, festyn otworzył oficjalnie Ryszard Mróz – prezes LGR. Dzień Rybaka choć odbywał się na prawobrzeżu to połączył mieszkańców wszystkich zamieszkałych świnoujskich wysp; Wolina, Uznamu i Karsiborza.
Rybackie świętowanie zaczęło się już o godzinie 15.00 gdy na pokład „Bielika” po stronie Uznamu zaokrętował barwny i głośny orszak. Już na promie orkiestra Marynarki Wojennej rozpoczęła koncert. Gdy prom dobił do przystani na Warszowie, muzycy w marynarskich mundurach wyprowadzili w kierunku bazy rybackiej barwny korowód. W orszaku znalazła się świta Neptuna i grupa Świtezianek. W te role wcieliły się dziewczęta z MDK Warszów przygotowane przez Magdalenę Tereszko.

fot. Andrzej Ryfczyński
Warszowska filia MDK po kierownictwem Bożeny Rogowskiej wzięła na siebie główny ciężar zorganizowania artystycznej oprawy święta i poradziła sobie z tym zadaniem znakomicie! Przez niemal trzy godziny scena przykuwała uwagę gości. Od dziecięcego zespołu „Małe Atu”, poprzez cięższe brzmienie grupy The Scoffers aż po popularne morskie hity w wykonaniu pań z grupy Keja, wykonawcy dodawali muzycznych klimatów atrakcjom na lądzie. A na kei działo się też, oj działo! Rybacy zadbali by nikt nie wyszedł z ich święta głodnym. Przez niemal sześć godzin wydano około 6 tysięcy porcji smażonej ryby i kolejny tysiąc – rybnej zupy!

fot. Andrzej Ryfczyński
Kolejka na kilkadziesiąt metrów ustawiała się do największej smażalni ale wydawanie ryby przebiegało tu wyjątkowo sprawnie. Warto też podkreślić, że cały zapas potrzebnej na festyn ryby przywieźli ze swoich łowisk świnoujscy rybacy.