Mieszkańcy narzekają, że teraz, kiedy do miasta przyjeżdżają niemieccy kierowcy, Świnoujście jest zakorkowane.
- To oczywiście nie ich wina – podkreśla Zbyszek Kropliński. – Miasto się nie przygotowało do otwarcia granic. Ani pod względem parkingów, ani promów.
Chodzi o kolejki na przeprawach promowych. Najgorzej było przed Świętami. Wszyscy obawiają się jednak sezonu.
- Będziemy stali w kolejkach po kilka godzin! – mówi zdenerwowana Alicja Wrotka. – A parkowali to chyba na dachach. Przecież już teraz mnóstwo samochodów jest zaparkowanych na chodnikach, trawnikach. Gdzie się tylko da. A latem przyjedzie jeszcze mnóstwo turystów. Nie wiem co się będzie działo.