Koniec wyścigów na placu?

Piesi za nimi nie przepadają. Nadjeżdżają niespodziewanie. Nierzadko z dużą prędkością. Łatwo o wypadek. Szczególnie w takim miejscu jak Plac Wolności, gdzie bywają tłumy, kręcą się dzieci. Radny Platformy Obywatelskiej Rafał Pusz przypomniał, że podobny problem był na promenadzie i udało się go rozwiązać.

Radny z Sojuszu Lewicy Demokratycznej Robert Gawroński stwierdził, że na promenadzie było to możliwe, bo dla rowerzystów wyznaczono osobną trasę.

Robert Karelus, rzecznik prezydenta przyznaje, że interpelacja Rafała Pusza wzbudziła wśród rowerzystów ogromne emocje.

- Już bezpośrednio po jej zadaniu zaczęły dzwonić do mnie telefony z zarzutami, że pan radny chce ograniczać przywileje rowerzystów w mieście, gdzie jednoślad jest tak popularny - mówi rzecznik prezydenta.

Robert Karelus przyznaje jednak także , że radny ma też wielu swoich obrońców.

- Prawda jest taka, że zgodnie z prawem, nie można poruszać się rowerami po chodnikach, placach miejskich, o ile nie ma tam specjalnie wyznaczonych tras - mówi rzecznik.- W przypadku Placu Wolności takiej trasy nie ma i raczej nie będziemy jej wyznaczać. Jest to bardzo popularne miejsce wypoczynku, spotkań, eventów, wystaw, na które mieszkańcy i turyści chcą dotrzeć także rowerami. W tym przypadku apelujemy i będziemy apelowali do rowerzystów, aby wjeżdżając na plac Wolności zsiadali z rowerów, bądź je prowadząc bądź wykorzystując do tego specjalne stojaki. Musi w tym przypadku dojść do konsensusu pomiędzy rowerzystami i pieszymi. Zresztą, zdecydowana większość rowerzystów przestrzega w tym zakresie obowiązującego prawa.