Pierwsze informacje na temat nowej płyty Edyty Górniak pojawiły się już w 2013 roku. Prace nad nią zostały jednak szybko przerwane z powodu śmierci byłego menadżera wokalistki – Wiktora Kubiaka. Teraz Górniak powoli wraca do nagrywania.
– Zdaję sobie sprawę z tego, że oczekiwanie na moją płytę jest ogromne. Cieszy mnie to, chociaż presja jest odrobinę męcząca. I nie tylko dla fanów, lecz także dla mnie. Ja wiem na temat nowego albumu dużo więcej niż oni i gdybym tylko mogła, wtajemniczyłabym ich w etapy mojej pracy – stwierdza wokalistka.
Górniak zdaje sobie sprawę z tego, że nowy materiał powstaje powoli, jednak tłumaczy swoje opóźnienia tym, że ma również obowiązki wobec syna Allana.
– Chciałabym nagrać płytę jak najszybciej, jednak zmieniły się okoliczności, w których tworzę. Kiedyś mogłam wejść do studia, zamknąć się na pół roku i wyjść z gotową płytą. Teraz jestem mamą i muszę pracować etapami. Na pierwszym miejscu jest moje dziecko, na kolejnym muzyka. Zawsze po kilku dniach przerwy w nagrywaniu muszę wdrażać się w proces od samego początku. I żeby to było wiarygodne i autentyczne trzeba przesiąknąć konkretnym utworem – wyjaśnia wokalistka.
Artystka nie rozpoczęła jeszcze oficjalnej promocji najnowszej płyty. W sylwestra Górniak miała zaprezentować jeden z nowych utworów, jednak ostatecznie zadecydowała o tym, że chce go jeszcze dopracować.
– Czasem decyduję się wtajemniczyć fanów. Wysyłam im na Instagram różne zdjęcia ze studia, żeby wiedzieli, że pamiętam o muzyce. Nie podjęłam jeszcze decyzji o premierze. Nie chcę za dużo mówić na temat materiału, bo brzmienie albumu ewoluuje cały czas, tak jak zmieniają się moje odczucia wobec muzyki. Proces twórczy zakończy się dopiero, gdy płyta trafi do masteringu – informuje Górniak.
Ostatnim wydawnictwem Edyty Górniak jest wydany 14 lutego 2012 roku album „My”. Promował go utwór „Teraz-tu”. Płyta dotarła na 4. miejsce Oficjalnej Listy Sprzedaży Związu Producentów Audio Video (ZPAV) – OLiS.