Policja zatrzymała kapitana dwa tygodnie temu. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał 0,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Sprawa od razu trafiła do sądu, ale podczas rozprawy 61-latek zeznał, że tylko przebywał na mostku promu i nie obsługiwał żadnych urządzeń. Dlatego, jak informuje prokurator rejonowy w Świnoujściu Włodzimierz Cetner, trzeba przesłuchać m.in. innych członków załogi.
Okazało się też, że 10 lat temu mężczyzna był już karany za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu, dlatego rozprawa nie może odbyć się w trybie przyspieszonym.
Teraz kapitanowi grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.