W piśmie do związkowców z 19 marca prezes Morskiej Stoczni Remontowej „Gryfia”, Lesław Hnat podkreśla, że zaakceptowali oni przekształcenia i restrukturyzację zakładu pracy. A także przeprowadzenie programu dobrowolnych odejść. Prezes odniósł się do „Listu otwartego” związkowców, w którym ci zarzucają zarządowi brak konsultacji dotyczących planów restrukturyzacji, outsourcingu pracowników.
Zarzucana zarządowi przez związkowców „ dezorganizacja pracy przedsiębiorstwa ” poprzez zwalnianie ludzi to - według Lesława Hnata -
wynik„ przeglądu kadr”. Stwierdzono, że w firmie nie trzeba 14 informatyków. Wystarczy ich połowa.
„ Nie jest prawdą, że w stosunku do pracowników, zarząd stosuje jakiekolwiek zabiegi socjotechniczne” – czytamy w piśmie prezesa.
Według Lesława Hnata, pozycja stoczni się poprawia. Zimą nie trzeba było brać kilkumilionowych pożyczek.
„Były wprawdzie problemy z realizacją zobowiązań z tytułu wynagrodzeń - czytamy w piśmie prezesa - ale 5-dniowe przesunięcia występujące w I kwartale dotyczyły części pracowników i były zgodne z kodeksem pracy (każdorazowo związki zawodowe podpisywały w tej sprawie porozumienie). W marcu zaszła konieczność pożyczenia środków ( 3 mln zł), na wypłatę wynagrodzeń, pożyczka ta zostanie spłacona jeszcze w marcu br.”
W trakcie restrukturyzacji stoczni zmniejszyła się powierzchnia zakładu z 40 hektarów do około 6. Podatek od nieruchomości zmalał dzięki temu z ok. 400 tys. zł do ok. 80 tys. zł. Zmniejszył się wskaźnik zadłużenia Gryfii z ponad 90 proc. na 60 po połączeniu MSR i Gryfii.