- Jeżdżę tą trasą codziennie - mówi jeden z kierowców. - Z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej. Między szynami jest pełno wybojów i dziur.
Kierowcy przyznają, że jazda po ulicy jest skakaniem po trampolinie.
- Cała jezdnia jest w miarę fajna, z poboczami. To "wylotówka" więc jedzie się szybko a tu nagle wyskok - opowiadają kierowcy. Najgorsze jest to, że szyny są przecież metalowe. Jak ktoś miałby mniej napompowane koła, to sobie nawet felgi zniszczy.
Kierowcy tłumaczą, że w przypadku kiedy ulice są nieremontowane, to jeszcze powstrzymują się od krytyki.
-Ale jeśli tu zrobili generalny remont, to dlaczego teraz ta kostka sie zapada? - pytają kierowcy.
Część naszych rozmówców wyjaśnia, że podczas prac nie podłożono pod kostkę wystarczająco silnego podłoża.
- Tylko piaskiem podsypali i tyle, jak na chodnikach - mówi pan Tomasz. - Dlatego teraz - pod kołami ciężkich samochodów - ma prawo sie zapadać.