Coraz więcej złodziei w sklepach. Upodobali sobie głównie sklepy wielkopowierzchniowe. Kradną na bezczelnego.
- 99 procent to są stali klienci, panowie – mówi Włodzimierz Cetner, prokurator rejonowy w Świnoujściu. - Chodzi taki z koszykiem. Nabierze towaru. Ustawia koszyk przy wejściu koło „wiatraka”. Sam dalej chodzi po sklepie, ale już bez koszyka. Za nim ochroniarz…
W tym czasie do pozostawionego przy „wiatraku” koszyka podchodzi kolega pana przechadzającego się po sklepie. Chwyta za koszyk i… ucieka.
- Chleba czy pietruszki nie kradną – mówi Włodzimierz Cetner. – Najczęściej znikają alkohol i kosmetyki.
Świnoujska Prokuratura Rejonowa zajmuje się kradzieżami powyżej 420 zł. Taka kwota obowiązuje od początku tego roku. Jeśli ze sklepu zniknął towar o niższej wartości, złodziej odpowiada nie za przestępstwo, ale wykroczenie.
Według kodeksu wykroczeń, złodzieja można ukarać aresztem, ograniczeniem wolności lub grzywną. Kodeks karny zakłada karę surowszą: od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. W przypadkach mniejszej wagi- grzywnę, karę ograniczenia wolności albo do roku więzienia.
Wykorzystują to złodzieje. Jednak obrana przez nich strategia, może zakończyć się niemiłą niespodzianką.
- Jeśli ktoś kilka razy wejdzie do sklepu i za każdym razem ukradnie towar za 100 złotych, to traktujemy to jako jeden zamiar - mówi Włodzimierz Cetner.