- Informujemy, że natychmiast po otrzymaniu sygnału o zdarzeniu w naszej placówce w Świnoujściu zweryfikowaliśmy jego okoliczności. Zapewniamy, że w opisanej sytuacji zachowane zostały wszystkie procedury obowiązujące w przypadku uzasadnionego podejrzenia o brak uregulowania płatności przy wyjściu ze sklepu. Wewnętrzna weryfikacja potwierdziła, że pracownik ochrony za linią kas poprosił klientkę o dobrowolne okazanie produktów znajdujących się w koszu pod wózkiem. Następnie na żądanie samej klientki wezwana została policja, w której obecności zweryfikowano pochodzenie artykułów. W związku z tym, że artykuły pochodziły z innego sklepu, ochroniarz przeprosił klientkę w obecności policji za niedogodności związane z tą sytuacją.
W związku z powyższym podkreślamy, że pracownik ochrony swoim zachowaniem nie wyszedł poza swoje obowiązki i zadania, a cały proces sprawdzenia produktów klientki odbył się zgodnie z procedurami JMP oraz obowiązującymi przepisami prawa.
Ubolewamy nad tym, że nasza klientka, a jednocześnie Państwa czytelniczka, poczuła się niekomfortowo, natomiast podkreślamy, że nie jest prawdą, jakoby pracownik ochrony szarpał klientkę i oskarżał ją o kradzież bądź też zaglądał do torebki klientki. Ochroniarz był dyskretny i uprzejmy, zachowując wszelkie standardy pracy obowiązujące w naszej sieci. Dodatkowo pragniemy poinformować, że wszelkie uwagi i sugestie dotyczące funkcjonowania sklepów Biedronka Klienci mogą zgłaszać w czynnym przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, w Biurze Obsługi Klienta - informuje Biuro Prasowe Jeronimo Martins Polska S.A.