Licytację pierwszego serduszka, szefowa sztabu WOŚP w Świnoujściu, hm Iwona Postulka rozpoczęła od 2000 złotych. Uczestnicy balu podbijali t ę cenę. Dwa i pół tysiąca, cztery tysiące, pięć… To pierwsze serduszko poszło ostatecznie za 6 tysięcy. Nabywcami byli państwo lebdowiczowie.
Największe emocje wzbudziła jednak kolejna serduszkowa licytacja. Cena wzrastała i rosło napięcie. Gdy przekroczyła 7000 hm Iwona Postulka poprosiła o fanfary. Już wtedy było wiadomo, że jest to najdroższe serduszko sprzedane w świnoujskim sztabie.
Licytacja nie zakończyła się jednak na tej kwocie, wkrótce doszła do 8 tysięcy i wydawało się, że za chwilę usłyszymy słowa „po raz trzeci”- oznaczające koniec aukcji. Joanna i Rafał nie zamierzali jednak kończyć. Ich ostateczna propozycja – 9000 zł. to nowy rekord świnoujskiego sztabu w licytacji złotych serduszek!!!
Wylicytowali ale nie podczas balu nie płacili. A sztab pozostał w niepewności czy przyjdą i wywiążą się z podjętego zobowiązania. W sobotę, wczesnym popołudniem w bibliotece miejskiej sztab WOŚP organizował swoje pomieszczenie do niedzielnego finału. I właśnie trwała dyskusja o rekordowym serduszku gdy w drzwiach stanęli kobieta i mężczyzna z dzieckiem na ręku, pytając gdzie mogą spotkać członków sztabu.
-„Wylicytowaliśmy złote serduszko, chcielibyśmy wpłacić pieniądze”- wyjaśnili. 9 tysięcy do puszki nie wciskali. Jutro rano plik banknotów przekazany zostanie paniom z banku. A licznik w sztabie nie będzie musiał czekać na pierwsze puszki z ulicznej kwesty. Już na starcie pojawi się na nim znacząca kwota – prawie 20 000 złotych!