Myto zapłacą wszyscy mieszkańcy Świnoujścia. A właściwie już je zapłacili, bo mostów zbudowano z ich podatków, ściąganych przez Wielkiego Księcia Janusza z godną uznania determinacją i skrupulatnością.
Teraz lud prosty na Uznamie sławi łaskawość swego władcy i jego dbałość ów lud prosty. I tylko złe języki sączą jad do uszu gawiedzi, że Wielki Książę mógł zbudować ten nieszczęsny most za pieniądze uzyskane ze skarbu Cesarstwa Europejskiego. Ale że Pan z niego honorny i nie lubiący nikogo o jałmużnę prosić, przeto jako noszący przydomek Dobrotliwy – budową obciążył swoich poddanych. A mostem obdarowanych dodatkowym podatkiem miłością swą obdarzył i darował.
Że co? Że bajka to dziwna? Że jakaś taka pokręcona? Ale prawdziwa i z morałem. Nie ma takiej głupoty, której się nie da wymyślać i zaproponować wyborcom, której oni by nie kupili. Trzeba tylko zastosować zasadę: najpierw zagroź biedakom, że zabierzesz im wszystko, potem zabierz tylko połowę, a zobaczysz jacy będą szczęśliwi!
A tak poważnie, to pomysłowość Prezydenta Świnoujścia Janusza Żmurkiewicza naprawdę budzi podziw i respekt:
- źle oszacować koszty,
- zrezygnować z unijnych pieniędzy na sfinansowanie inwestycji,
- przeprowadzić ją w sposób wyjątkowo kontrowersyjny,
- a na koniec podjąć próbę wprowadzenia opłat za dojazd do własnych domów mieszkańców wyspy Karsibórz.
Nic więc nie wskazuje na to, aby Janusz Żmurkiewicz nie otrzymał kolejnego społecznego mandatu zaufania i po raz czwarty z rzędu nie zasiadł w przyszłym roku w fotelu Prezydenta Świnoujścia. Bo w Świnoujściu lubią takich włodarzy. Taka gmina…
Poddany Wielkiego Księcia Janusza