Wiodącym tematem sobotniego popołudnia były tu jednak sprawy związane z synkretyzmem religijnym ludów Ameryki Południowej, zjawiska, które najbardziej znany obecnie w Polsce świnoujski podróżnik miał okazję obserwować podczas swoich dalekich wypraw.
fot. Agnieszka Puszcz
Uważni czytelnicy iswinoujscie.pl pamiętają zapewne naszą relację z 27 listopada kiedy to świnoujski pisarz, publicysta i podróżnik Jarosław Molenda prezentował w szczecińskim salonie „Świat książki” swoje najnowsze wydawnictwo. O kulisach powstania monografii poświęconej Krystynie Skarbek autor opowiedział także w Świnoujściu, podczas spotkania ze słuchaczami Akademii Każdego Wieku w kawiarni „Sonata”.
Wiodącym tematem sobotniego popołudnia były tu jednak sprawy związane z synkretyzmem religijnym ludów Ameryki Południowej, zjawiska, które najbardziej znany obecnie w Polsce świnoujski podróżnik miał okazję obserwować podczas swoich dalekich wypraw.
fot. Agnieszka Puszcz
Molenda mógłby długo opowiadać jak wspinał się na wierzchołek Incahuasi i jak czuje się człowiek na wysokości 4000 metrów na d poziomem morza, w wilgotnym południowoamerykańskim klimacie. Mógłby pochwalić się, że jego nazwisko widnieje w światowej księdze odkrywców po tym jak trafił na pozostałości starożytnych inkaskich ruin. Mógłby opowiadać jak szuka się miejscowych przewodników gdy trzeba przejść tropikalne zarośla. Tym razem jednak wybrał inny temat. Mówił o tym jak rdzenni mieszkańcy Ameryki Południowej adoptowali wiarę przywiezioną im przez europejczyków. Swoją opowieść o religijności tamtejszych ludów rozpoczął od swoistej metamorfozy. Dla potrzeb odczytu przywdział strój służący religijnym obrządkom tubylców.
fot. Agnieszka Puszcz
Wiodącym tematem prelekcji w „Sonacie” był religijny synkretyzm czyli sposób w jaki rdzenni mieszkańcy Ameryki adoptowali zwyczaje religijne przywiezione im przez europejskich kolonizatorów. Na slajdach mogliśmy obejrzeć jak Inka obnoszony jest po ulicach tamtejszych miast niczym hostia na Boże Ciało… Analogii jest znacznie więcej. To jeden z tematów, który nie od dziś fascynuje Jarka Molendę w czasie jego dalekich wypraw. Być może też temat na kolejną książkę...