iswinoujscie.pl • Piątek [13.12.2013, 21:57:08] • Świnoujście

Szpital jak izba wytrzeźwień

Szpital jak izba wytrzeźwień

fot. Czytelnik

Codziennie do szpitala przywożone są osoby, dla których właściwym miejscem pobytu powinna być izba wytrzeźwień. W Świnoujściu jej jednak nie ma. Dlaczego pijane osoby nie są więc przyjmowane przez schronisko? - pyta nas jeden z Czytelników. - Przecież większość tych pijusów to bezdomni.

-Szpital to nie jest miejsce dla alkoholików - mówi nasz Czytelnik. - Uchlanie się to jeszcze żaden powód, by trafiać do szpitala, zajmować miejsce osobom, które naprawdę tego potrzebują. I kto za te wczasy płaci? Pielęgniarki mają biegać wokół takiego? Kompresiki na głowę kłaść? Miskę do rzygania podstawić? Dlaczego miasto nie stworzyło dotąd izby wytrzeźwień? Ci pijacy to poważne obciążenie finansowe dla szpitala. Koszmar dla personelu i pozostałych pacjentów.

Potwierdzają to ratownicy, którzy przywożą pijaków do szpitala. Na sześć wyjazdów cztery to zwożenie zalanych .

- Jeden człowiek w od pierwszego grudnia trafił do nas już siedem razy- dodają pielęgniarki ze szpitala.

Magistrat powołuje się na ustawę o wychowaniu w trzeźwości. Według niej, obowiązek lokalizacji izb wytrzeźwień spoczywa na gminach ponad 50- tysięcznych.

-W naszym przypadku jej budowa, wyposażenie , zatrudnienie kadry medycznej: a więc lekarzy, sanitariuszy, pielęgniarzy, zakup medykamentów spoczywałoby bezpośrednio na budżecie miasta – mówi rzecznik prezydenta Robert Karelus. -Rodzi się w tym przypadku otwarte pytanie: czy większość naszego społeczeństwa chce abyśmy z naszych wspólnych pieniędzy mieli utrzymywać osoby, które nadużywają alkoholu? Nie oszukujmy się. Tych, którzy sami, bez ponaglania zapłaciliby za pobyt w izbie wytrzeźwień - a jest to koszt rzędu 300 złotych za dobę - nie będzie w Świnoujściu zbyt wielu. Szanse na ściągnięcie opłaty od osób notorycznie pijących, nałogowych alkoholików, których niestety zdarza się, że widać w naszym mieście, jak okupują przystanki autobusowe i inne miejsca publiczne, są po prostu znikome, żeby nie powiedzieć żadne. Tym bardziej , że często są to osoby bezdomne. Dlaczego my wszyscy mamy im fundować noclegi, kąpiel, wyżywienie. Doszłyby do tego koszty egzekucji; nie zawsze skuteczne.

Rzecznik dodaje, że oczywiście można byłoby powołać zintegrowaną izbę wytrzeźwień, obsługującą kilka gmin. Wtedy jednak pojawiłby się problem dowozu nietrzeźwych.

- To byłyby koszty, które ktoś musiałby pokryć -mówi Robert Karelus.- Kto? Policja? To chyba pytanie raczej retoryczne. Duża rola spoczywa w tej kwestii na rodzinie. Wstydzimy się tego, że ktoś z naszych najbliższych jest alkoholikiem. Ale tak naprawdę to tylko my możemy mu pomóc, skierować chociażby na popularny "odwyk".

Według rzecznika dodaje, że takie osoby nie są pozostawione same sobie. Prowadzone są działania z zakresu profilaktyki dzieci i młodzieży, przeciwdziałania uzależnieniom m.in. od alkoholu. Otwarty został Ośrodek Leczenia Uzależnień, w którym mieszkańcy Świnoujścia uzależnieni od alkoholu i którzy chcą się z tego wyniszczającego nałogu wyrwać, zawsze znajdą pomoc i wsparcie .

-Bezdomni, nadużywający alkoholu, nie mogą korzystać z domu dla bezdomnych - mówi Robert Karelus.- Taki przepis funkcjonuje we wszystkich schroniskach. Zimą ci ludzie mogą znaleźć miejsce w ogrzewalni. Będą z nimi prowadzone akcje profilaktyczne.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/29704/