Alina Celniak była w schronisku, ale nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Tylko przez szybę mogliśmy zobaczyć jak tłumaczy się funkcjonariuszom i urzędnikom.
fot. Sławomir Ryfczyński
Łańcuch przy kłódce do schroniska został w końcu przecięty. Do środka weszli strażnicy miejscy, policjanci, inspektorat weterynarii i urzędnicy. Miasto wręczyło już wypowiedzenie umowy przedstawicielowi Zachodniopomorskiego Towarzystwa Praw Zwierząt. Schronisko wygląda fatalnie: brud, sterty ubrań na podwórku, zaniedbane zwierzęta, psy wyglądają na głodne...
Alina Celniak była w schronisku, ale nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Tylko przez szybę mogliśmy zobaczyć jak tłumaczy się funkcjonariuszom i urzędnikom.
fot. Sławomir Ryfczyński
- Jesteśmy w trakcie ustalania szczegółów - mówi Beata Tułodziecka-Terenda p.o. Naczelnika Wydziału Ochrony Środowiska i Leśnictwa - Musimy ustalić jak będzie przebiegać oddanie schroniska. Wkrótce spotkamy się z pełnomocnikiem Towarzystwa. My zajmujemy się badaniem obiektów, sprawdzaniem ich stanu.
fot. Sławomir Ryfczyński
Powiatowy lekarz weterynarii Szymon Januszewski mówi natomiast, że nie będzie żadnych radykalnych kroków. Dodaje jednak, że w ostatnim czasie schronisko nie funkcjonowało jak należy - Nie wpuszczając urzędników, czy mieszkańców miasta instytucja nie realizowała swoich zadań - mówi Januszewski.