Około 15 listopada 2013 pojawiła się potrzeba wykonania czynności w Urzędzie Miasta, choć trudno ten twór nazwać urzędem - pisze pan Robert, nasz Czytelnik.- Chodziło o potwierdzenie numeru PESEL, osoby zmarłej. Wykonałem stosowny telefon – z racji odległości, jaka na szczęście dzieli mnie od Świnoujścia – i dowiedziałem się, że mam wystąpić ze stosownym wnioskiem, a czynność jest bezpłatna. Ponieważ zależało mi na czasie, natychmiast wypełniłem i wysłałem listem poleconym odpowiedni wniosek. Według słów urzędniczki, odpowiedź miałem otrzymać niezwłocznie. Liczyłem zatem, że potrwa to tydzień – najdalej dwa. W dniu dzisiejszym, 25 listopada 2013, zatelefonowałem do Urzędu Miasta i tu cud !!!
Pierwszy cud . Dowiedziałem się, że wysłano do mnie wezwanie do uzupełnienia braków formalnych, poprzez dokonanie wpłaty ( miało być bezpłatnie – zgodnie z przepisami).
Drugi cud. Poinformowano mnie telefonicznie, że opłata wynosi 31,- PLN, ale w roztargnieniu zapomniałem zapytać o numer konta. Ponieważ do WSO Urzędu Miasta nie można się dodzwonić, pozwoliłem sobie niepokoić naczelnika wydziału i tu…
Trzeci cud. Ta osoba, nie dysponując numerem konta (!!!) poinformowała mnie, że opłata w wysokości 17 ,- PLN musi zostać dokonana przelewem, na konto którego numeru mi nie poda, bo nie ma !!! Potwierdzenie przelewu mam wysłać na numer faksu, którego mi nie poda, bo nie pamięta. To jest naczelnik wydziału ????
W końcu ustaliłem w sieci internet potrzebne mi informacje, ale powstał problem tytułu przelewu. Co tam napisać, żeby światli urzędnicy świnoujscy zrozumieli ?!?!?! Wykonałem kolejny telefon, i tu …
Czwarty cud. Urzędniczka, która podniosła słuchawkę przedstawiła się w taki sposób, żeby nikt nie zrozumiał jak się nazywa. Równie dobrze mogła nazywać się Stefa Ziółkowska jak Marian Koniuszko – wzorem pana Barei. Oczywiście na zadane o tytuł przelewu pytanie odparła, może pan napisać, co się panu podoba. Zapytałem, czy tytuł „na kwiatki dla pani Zosi” będzie właściwy, odpowiedziała „tak, jak najbardziej”. Potem pani Kinga D…ling, wzdychając, sapiąc i stękając niczym lekko przechodzony parowóz, między jednym a drugim łykiem kawy, nie mając bladego pojęcia o czym rozmawia uznała, że jej przeszkadzam i mogę napisać co mi się żywnie podoba i nie zawracać jej głowy.
W końcu udało się – w internecie, a jakże – ustalić numer konta urzędu i przelać pieniądze. I tu znowu …
Piąty cud. Podano mi w końcu numer faksu urzędu, ale pani która usłyszała dźwięk telefonu ulokowanego na jej biurku, nie była w stanie rozpoznać odgłosu, który pojawił się jej w słuchawce. Nie wpadła na to, że należało by wcisnąć przycisk na urządzeniu odbiorczym, mimo charakterystycznego sygnału w słuchawce. Jak już „zaskoczyła”, o co chodzi, to natychmiast wcisnęła też drugi przycisk – STOP. W efekcie wysłanie jednaj strony maszynopisu faksem, do urzędu miasta Świnoujście, zajęło ponad godzinę, kosztowało sporo nerwów i pieniędzy, no i oczywiście poważnie nadszarpnęło zdrowie urzędników miejskich. Tak to pracują WSZYSTKIE URZĘDY W ŚWINOUJŚCIU, które – jak można usłyszeć i przeczytać – aspiruje do miana kurortu - kończy pan Robert, nasz Czytelnik.
O przygodach naszego czytelnika poinformowaliśmy prezydenckiego rzecznika Roberta Karelusa.
- Nie ukrywam, że dziwię się trochę zarzutom Czytelnika, ponieważ sprawa dotyczy wydziału, w którym pracują urzędnicy z wieloletnim stażem i który otrzymuje jedną z największych ilości pochwał od interesantów - twierdzi Robert Karelus.- Zdaję sobie sprawę, że każdy chciałby, aby to właśnie jego sprawa została potraktowana jako priorytetowa, ale nie zawsze jest to możliwe, jak chociażby w opisanym przypadku uzyskania PESEL osoby zmarłej. Taki wniosek powinien zostać skierowany do MSWiA. Nie możemy także na telefon podawać żadnych innych danych osobowych. W takiej sytuacji musi zostać złożony oficjalny wniosek , którego druki można pobrać z Biuletynu Informacji Publicznej i przesłać do urzędu drogą elektroniczną lub osobiście poprzez Stanowisko Obsługi Interesanta. W BIP i SOI można uzyskać dane kont, na które przelewamy należne opłaty administracyjne, a które różnią się wysokością w zależności od sprawy, którą chcemy załatwić. A takich spraw jest wiele. Dość powiedzieć, że dziennie ,w biurze podawczym, potrafi być złożonych około 200. skarg, wniosków i próśb. Jesteśmy nie tylko urzędem miasta, ale pełnimy także zadania starostwa powiatowego. Staramy się nie trzymać sztywno terminów ustawowych lecz załatwiać sprawy jak najszybciej. Często na drodze stają nam anachroniczne, obowiązujące od wielu lat przepisy prawno administracyjne, choć od wielu lat obiecywane jest zarówno urzędnikom, jak i przede wszystkim obywatelom " sprawne państwo". Rodzi to czasami podobnego typu nerwowe sytuacje.