Prokuratura Okręgowa w Szczecinie umorzyła postępowanie dotyczące zarządzania Szpitalem miejskim. Chodzi o decyzje podejmowane przez Dariusza Guziaka, który kierował tą placówką od 2008 do 2011 roku.
Były dyrektor szpitala Dariusz Guziak – bez wiedzy miasta ( tak twierdzili urzędnicy) podwyższył pracującym w szpitalu lekarzom wynagrodzenia. Wyższe kontrakty tylko dla piątki lekarzy kosztowały w ciągu półtora roku ponad 445 tysięcy złotych. Nie tylko jednak ta piątka zarabiała lepiej. Dyrektor płacił więcej za dyżury ( o ok. 70 procent). Lekarz mógł więc mieć pensję podstawową w wysokości kilkunastu tysięcy złotych, oprócz tego 30 tys. zł dostawał za dyżury – opowiadali na wspomnianej konferencji urzędnicy. Lepiej zarabiały też pielęgniarki. Wydział audytu wewnętrznego i kontroli Urzędu Miasta podawał, że samo wprowadzenie dodatku stażowego, który wyniósł 25 procent wynagrodzenia, dało prawie 250 tysięcy złotych.
Dyrektor wydawał pieniądze, których szpital nie posiadał. Na ten cel brał pożyczki. Władze twierdziły, że o posunięciach Dariusza Guziaka nie wiedziały. Do prokuratury trafiło zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa.
- W zakresie okoliczności oraz przyczyn powstania znacznego i w naszej ocenie tworzącego dalsze nieuzasadnione zadłużenie finansowe placówki w latach 2008-2011 - informował nas jakiś czas temu Robert Karelus, prezydencki rzecznik.- Wnieśliśmy również o ustalenie: czy aktualna sytuacja finansowa szpitala pozostaje w związku z naruszeniem norm prawa karnego oraz o ustalenie osób odpowiedzialnych za powstałe szkody i pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej.
Przesłuchano kilkanaście osób. Wśród nich był Dariusz Guziak i lekarze zatrudnieni w szpitalu. Śledczy nie doszukali się znamion przestępstwa.