O spotkaniu radnych z reprezentującym Karuzelę Cooltury Markiem Ratajczakiem nie powiadomiono mediów. Już po spotkaniu Marek Ratajczak przesłał nam informację o przedłożonej radnym do podpisu odezwie napisanej przez twórców Karuzeli Cooltury.
Dlaczego rzecznik prezydenta nie poinformował o tak ważnym dla miasta spotkaniu w magistracie? Czy mieszkańcy nie mają prawa wiedzieć , czy miasto znów zasponsoruje Karuzelę Cooltury?
- Nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie czy i w jakim zakresie zostanie w przyszłym roku dofinansowana Karuzela Cooltury - mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta. - Na razie stajemy się w pewnym stopniu ofiarą emocjonalnego szantażu, którego warunki przedstawia z chęcią publicznie Pan Marek Ratajczak, próbując za pośrednictwem mediów wymusić na nas swego rodzaju oświadczenie woli. Stąd ostatnie spotkanie radnych z nim odbyło się bez obiektywów kamer i aparatów. Dziś jesteśmy przy procedowaniu budżetu na przyszły rok. Nie ukrywam, iż chcielibyśmy, aby znalazły się w nim środki również na tę imprezę , na którą specjalnie przyjeżdżają goście zarówno z Polski, jak i zagranicy.
Jak się dowiedzieliśmy, wiążącą odpowiedź od miasta Fundacja CTN, organizująca Karuzelę, dostanie na przełomie listopada i grudnia.
Zapytaliśmy też rzecznika o ocenę „odezwy”, którą mieliby podpisać radni, choć nie oni ją napisali. We wspomnianym piśmie twórcy Karuzeli sami wychwalają swoją imprezę i piszą, że przedsięwzięcie można sfinansować za pieniądze, jakie miasto będzie miało z gazoportu.
- Odnosząc się do pisma, które w imieniu radnych zredagował Pan Marek Ratajczak -no, cóż.....Bardzo łatwo jest rozdzielać pieniądze , szczególnie nie swoje – komentuje odezwę Robert Karelus. - Pan Marek Ratajczak , żyjąc w świecie kultury i blasku stolicy być może nie zdaje sobie sprawy co oznacza 15 milionów złotych w okresie kryzysu finansowego, który dotyka przede wszystkim polskie samorządy. My zresztą też nie wiemy dokładnie: w jakiej wysokości podatek będziemy otrzymywać od Polskiego LNG. Przypominam, że jest to 2% wartości budowli zlokalizowanych przez spółkę na terenie Świnoujścia. Na razie inwestycja trwa, więc tylko szacunkowo możemy przyjąć , że będzie to w granicach 30-40 milionów złotych. Zresztą chętnych do tych pieniędzy jest wielu. Z tych środków chcielibyśmy dofinansować budowę stałego połączenia pomiędzy wyspami Uznam i Wolin.
Chciałbym również zapewnić Pana Ratajczaka, że Świnoujście wbrew temu co mówi jest już miastem wybitnym i to nie tylko dzięki Karuzeli Cooltury, ale przede wszystkim determinacji jego mieszkańców, którzy stworzyli z tego miasta najlepszy polski kurort, o czym świadczą wyniki i nagrody rankingów ostatnich lat, w tym także ta odbierana w tym tygodniu -statuetka Kazimierza Wielkiego, jedna z najważniejszych i najbardziej prestiżowych nagród, jaką może poszczycić się samorząd. Poza tym zauważam tu swoistego rodzaju dualizm. Przed pięcioma laty Pan Prezes mówił o tym , że Świnoujście zostało wybrane na miejsce organizacji Karuzeli Cooltury spośród wielu innych gmin, bo jest miastem wyjątkowym, niepowtarzalnym. Czy coś się od tego czasu zmieniło? Chciałbym także , aby Pan Marek przedstawił nam miasta, które wydają środki budżetowe na organizację , jak to określił : "50-60 niebanalnych festiwali rocznie, robiąc na tym świetny biznes" . Wątpię , aby stać było na to nawet duże stolice europejskich państw. Zgadzam się z jednym: niech Karuzela Cooltury kręci się dalej w Świnoujściu, symbolizując najważniejsze humanistyczne wartości. Ona naprawdę powinna bawić , a jednocześnie łączyć, uczyć, rewolucjonizować sposób myślenia. Ale niech to nie będzie tylko uzależnione od kwoty, jaką wyda miasto na jej organizację.